Jednym z głównych obowiązków władzy samorządowej jest dbałość o jakość i rozwój edukacji publicznej w skrócie szkolnictwa. Na ten cel jak często słyszymy z ust Burmistrza gmina przeznacza, corocznie znaczne środki finansowe rzędu 1÷ 1.5 ml. zł. Są to pieniądze pochodzące z naszych podatków, opłat czy sprzedaży majątku np. działek etc.
Jestem zdegustowany informacja umieszczoną na ogólnopolskim Portalu Samorządowym i na portalu włocławskim > http://promocjewloclawskie.pl/miasto-wloclawek/rewolucja-trafi-do-kolejnych-kilkuset-szkol-zobacz-jakich z której wynika, że nasze władze, nasz Burmistrz nie uczestniczyły projekcie samorządu województwa i samorządów lokalnych w ramach którego do 539 kujawsko-pomorskich szkół trafi w sumie 2127 tablic interaktywnych.
Za darmo. ale nie do naszych!!!
– Nasze tablice interaktywne to świetne narzędzia dydaktyczne, które pozwalają uatrakcyjnić zajęcia nauczycielom i dają wiele frajdy dzieciom. Kolejną edycję naszego projektu kierujemy głównie do starszych uczniów szkół podstawowych. Ze wsparcia po raz pierwszy skorzystają też szkoły niepubliczne – tłumaczy marszałek Piotr Całbecki. |
Hm… przypomniałem sobie iz dwa-trzy lata temu była podobna inicjatywa z oferty której nasza gmina wówczas skorzystała. Otrzymaliśmy komputery i tablicę interaktywną. Poszperałem w Internecie i znalazłem faktycznego autora tegoż przedsięwzięcia na szczeblu powiatu
To, kandydujący obecnie na stanowisko burmistrza Lubienia Kujawskiego Pan Marek Wiliński, więcej na http://wloclawski.pl/index.php?cid=478
O ile mnie pamięć nie myli to Wiliński wespół z ZPO, realizował także inne dydaktyczne przedsięwzięcia w naszych szkołach. Panie Wiliński może na stronie bloga przypomni Pan nam, co to było. Zapraszam.
Dziękuje za zaproszenie.
Cieszę się, że poruszył Pan na łamach bloga właśnie tą tematykę. Oczywiście podzielam zdegustowanie faktem, iż do naszych szkół nie trafią obecnie nowe tablice interaktywne. Nie potrafię tego zrozumieć i trudno mi wytłumaczyć, dlaczego o te tablice nie zabiegał samorząd lubieński. Jako radny mogę w tej sprawie złożyć stosowną interpelacje, ale jest faktem, że teraz nasze szkoły ich nie dostaną. Zresztą to nie jedyny przykład, gdy z niezrozumiałych powodów gmina nie korzysta z zewnętrznych dotacji nawet, gdy wynoszą100% i to nie tylko w sferze edukacji. Natomiast, jeśli chodzi o edukację to w latach 2007-2014 można było dla szkół pozyskać bardzo wiele. Tak się złożyło, iż pomimo ewidentnej niechęci władz lubienia do mojej osoby miałem okazję współpracować z wszystkimi naszymi szkołami przy wykorzystaniu dotacji unijnych. Taką okazją była moja praca w starostwie w komórce ds. pozyskiwania dotacji unijnych. Tu złoże serdeczne podziękowania dla przedstawicieli naszych wszystkich szkół, pracowników oświaty, nauczycieli oraz dyrekcji za wzorcowa współpracę. Nie jest to próba przypodobania się komukolwiek a obiektywy wynik moich doświadczeń z wzajemnej współpracy. Ze szkół z naszej gminy zawsze byłem dumny, bo w starostwie mówili, że dokumenty przez nie przygotowywane są bezbłędne.
I tak na przestrzeni ostatnich kilku lat w szkołach na terenie naszej gminy starostwo w partnerstwie z gminą wdrażało dwa duże projekty o wartości odpowiednio 1,5 i 1,9 mln. złotych. Nie chwaląc się byłem autorem obu tych przedsięwzięć. W obu projektach realizowano tysiące godzin tematycznych zajęć pozalekcyjnych dla młodzieży, kupowany był również sprzęt. Nasze szkoły otrzymały tablicę interaktywną oraz pięć zestawów komputerowych. Mi osobiście najwięcej satysfakcji sprawiła realizacja pewnego etapu projektu, który od podstaw zaplanowałem tj. wycieczek szlakiem orlich gniazd dla 1000 dzieci z powiatu włocławskiego w tym także z naszej gminy. Koszt tych wycieczek wynosił prawie pół miliona złotych i do dziś trudno mi uwierzyć, że tak to wszystko sprawnie zrealizowaliśmy. Czasem podjeżdżałem własnym samochodem i patrzyłem na rodziców odprowadzających do autokaru zadowolone dzieciaki na wycieczkę. Widok bezcenny.
Teraz refleksja czy warto było. Bez wątpienia tak. Ktoś powie tyle pieniędzy wydaliście można było na coś innego wydać. Otóż nie, bo akurat tą dotacje można przeznaczyć tylko na wybrane cele edukacyjne. I na koniec coś, co zawsze mnie motywowało pisząc wniosek. Jeśli my nie pozyskamy tych pieniędzy to wykorzystaj je szkoły w Toruniu, Bydgoszczy, Grudziądzu. Nie możemy pozwolić, aby nasza młodzież miała być stratna przez niekompetencję decydentów.
Z tego, co się udało jestem dumny. Jednak nie chciałbym, aby była to tylko przeszłość. Lata 2014-2020 dają możliwość pozyskania dotacji, jakich dotychczas jeszcze nie było. Znawcy tematu mówią o worku z pieniędzmi, ale dla pomysłowych. Mam nadzieje, że w listopadzie otrzymam mandat zaufania od społeczeństwa, bo mam wiele pomysłów. W zakresie edukacji chciałbym, aby w szkołach powstały zespoły zadaniowe ds. wdrażania projektów. Zewnętrzny wizerunek szkół chciałbym zmienić poddając je termomodernizacji wraz z budową systemów solarnych, co pozwoli znacznie oszczędzić koszty ich ogrzewania. Do odnowy jest zieleń wokół szkół tj. nowe nasadzenia drzew, krzewów, kwiatów chodniki oraz ławki. Przy moim merytorycznym wsparciu chciałbym, aby zespoły zadaniowe w szkołach skutecznie składały wnioski na zajęcia pozalekcyjne oraz pozaszkolne tj. wycieczki. Na koniec do realizacji chciałbym wdrożyć tzw. szkoły partnerskie w krajach europy zachodniej i południowej tj. wzajemne wizyty dzieci z obcych państw, wymiana doświadczeń oraz wakacje zagraniczne. Mówiąc wprost chciałbym skończyć ze stereotypem wiejskiej szkoły z groźnym wójtem widzących w nich jedynie elektorat wyborczy. Życzył bym sobie aby to były nowoczesne placówki z wykształconą młodzieżą bez kompleksów konkurującą w olimpiadach wiedzy z najlepszymi szkołami w kraju.
Pozdrawiam
Marek Wiliński
Szok, Panie Marku, czytając Pana tekst człowiek, aż nie dowierza, to co Pan zadeklarował jest bardzo budujące dla nas wychowawców, rodziców a przede wszystkim uczniów. W końcu nowe spojrzenie na edukację i wychowanie. Brawo!
Proszę zauważyć że do najbliższych sąsiadujących nam gmin, tablice interaktywne trafią do;
– Baruchowa – 6 szt
– m. Kowal – 6 szt
– gm. Kowal – 6 szt
– Choceń – 9 szt
– Chodecz – 0 szt / w tej gminie radni obniżyli wynagrodzenie burmistrza o 40%/
– Lubień K – 0 szt / w tej gminie radni podnieśli wynagrodzenie burmistrza do jednego z najwyższych w województwie/ itd.
Mam jeszcze jedną istotną uwagę ale odczekam jeszcze kilka dni aby się upewnić co do swoich spostrzeżen
Nic nam nie było wiadomo, że to Pan był inicjatorem tych edukacyjnych przedsięwzięć, zawsze docierała do nas informacja, że to zasługa obecnego burmistrza. Nasza młodzież i dzieci opowiadają często w domach jak Wiktorski odwiedza ich w szkołach. Wpadnie i wypadnie. Moja córka powiedziała mi kiedyś, mamo to prawda, że pani dyrektor ZPO nas zatrzymała i zwróciła uwagę, że gościmy na uroczystości min pana burmistrza, więc nie powinniśmy się zrywać i wychodzić ze stołówki tylko dotrwać do końca, bo Pan burmistrz chce coś powiedzieć, ale dodała również, jaki szacunek ma pan burmistrz do nich gdy młodzież występowała, wstał i wyszedł. Tak dzieje się zazwyczaj. Jak się tylko pojawia na uroczystościach szkolnych to coś niezrozumiałego wyklepie i ucieka. Pani dyrektor chwali samorząd gminy, że mamy szkoły, a czy to jakaś nadzwyczajna sprawa, to obowiązek! na utrzymanie ich, państwo przeznacza subwencję, a my gminni podatnicy dodatkowo ją dofinansujemy. Wiktorskiego zadanie to szukać dodatkowych środków na rozwój szkoły. Widać, że z niego żaden menadżer. Czas na zmianę i wykorzystanie potencjału wiedzy, doświadczenia i pracowitości pana Marka Wilińskiego. Obiecuję, że będę o tym co pan napisał informować każdego rodzica. Dobrze żeby takie informacje docierały do ludzi w innej formie np. gazetce. Tylko nie dostarczać przez sołtysów!, bo co niektórych burmistrz trzyma w sieci.
No i to właśnie chciałam przeczytać Panie Marku ! Powierzę Panu mandat zaufania, bo chociaż wiem co chce Pan zrobić w tej gminie. I nie rozumiem dlaczego dotychczas wybieraliśmy człowieka, który nic nam nawet nie potrafił obiecać, nie wspominając o tym co tak na prawdę zrobił przez te 20 lat…..