Przystanek autobusowy w Lubieniu Kujawskim znajduje się w samym centrum miasteczka i… nie grzeszy urodą.
– To nasza wizytówka – uznały władze gminy i ogłosiły konkurs na projekt nowego przystanku.
[vsw id=”XoNA9wqzH5s” source=”youtube” width=”425″ height=”344″ autoplay=”no”]
Pierwsze sygnały z strony naszej władzy o potrzebie modernizacji przystanku autobusowego sięgają czasów „prehistorycznych” I wreszcie nadszedł czas, aby nie… łatać a budować od podstaw. Tym bardziej, że żyjemy w bardzo przyjaznych ekonomicznie czasach dla wszelkiej maści władzy. Bo czyż nie jest pięknie, gdy słyszymy z ust sekretarza Urzędu Miejskiego Ryszarda Machnowskiego, kwotę ok. 500 tys. zł, jaką zawarowano wstępnie na realizacje tegoż przedsięwzięcia. Co prawda dyskretnie „zapomniał” wspomnieć o dużym, finansowym wsparciu zewnętrznym? Załączam stosowna tabelkę i Państwo sami sobie to policzą a przy okazji zobaczą … Ech gdyby tak ktoś nam dołożył do … to dopiero byśmy się indyczyli na wzór władzy.
Pięknie powiedział pan Ryszard Machnowski… (…) stad wygląd tego przystanku jest priorytetowym zadaniem gminy, bo świadczy o miejscowości, jej mieszkańcach…
Czy mam rozumieć, że dotychczas źle świadczył o miejscowości i mieszkańcach? W dodatku priorytet!? A gdzie władza?!
Mnie mieszkańca, interesuje /skoro przystanek ma świadczyć o mnie!/, czy będę miał możliwość wyrażenia swojej opinii, sugestii, co do projektu? Jeżeli nie to spadam i nie- świadczę.
Władza mogła wyłożyć do wglądu mieszkańcom projekty. Zebrać wnioski, sugestie, postulaty i podjąć decyzję najlepiej przez reprezentatywną grupę albo jury konkursowe.
Jeżeli projekt wybrał pan Wiktorski to ja, jako mieszkaniec gminy mogę, co najwyżej ogłosić konkurs na nazwę tego przystanku.
Szanowni Mieszkańcy! Tak jak i Wy nie znam tego projektu! Mnie osobiście, zastanawia wysoki koszt tego przystanku – 500 tys. zł.! To ogromna suma. Pan Wiktorski ocenia swój dom na 150 tys., Czyli 3-y takie domy, za jeden przystanek?! A może by tak … np. mieszkania komunalne /socjalne/? Albo, no pomyślcie co by…
To dobrze, że wizualnie centrum miasta zmienia się na lepsze! Pan Machnowski mówi, że to sprawa priorytetowa, bo świadczy o jej mieszkańcach. Szkoda, że my mieszkańcy mało mamy w naszej gminie do powiedzenia a i ten priorytet lekko opóźniony! Ktoś podjął decyzję, wybrał projekt, ktoś przyklepał, ktoś zrealizuje… Miasteczko będzie piękne i pewnie znamienitej większości naszej społeczności to wystarczy! Szkoda, bo jeszcze wiele jest do zrobienia! Ostatnio przechodząc przez centrum, niemal nie spadł mi na głowę kawałek odpadającego tynku ze zniszczonego, szarego budynku, znajdującego się naprzeciw kwiaciarni. Dawne USC także w centrum, urodą nie grzeszy! Trzeba się zastanowić gdzie priorytety, o samopoczuciu mieszkańców nie wspomnę! Wiele tak bym mogła wymieniać: ścieżki rowerowe, utwardzona dróżka nad jezioro, więcej koszy na śmieci, park to zapewne „marzenia ściętej głowy” Szanowni mieszkańcy zostaje nam cieszyć się przystankiem i tym, że rządzącym tak bardzo zależy na naszym lubieńskim dobrym imieniu…
Tak przy okazji remontów ja proponuję władzom zająć się cieknącym wejściem głównym do szkoły podstawowej. Może jakieś rynny chociaż? Topniejący śnieg ocieka z dachu prosto na uczniów i to nie są pojedyncze kropelki… Już nie wspomnę co się dzieje jak deszcz pada:(
Bardzo dziwi mnie uszczypliwość tego artykułu. Czy dla normalnego mieszkańca liczy się kto daje środki ? Raczej nie. Ważne, że coś się wokół wszystkich Nas zmienia. Każdy kto ma styczność z Lubieniem wie, że przystanek nadaje się do kapitalnej przebudowy. Nie wiem czemu autor jest zaskoczony kosztami, każdy kto budował dom wie jak to wygląda, jakie są ceny, ile kosztują różne pozwolenia. Zamiast cieszyć się, że w końcu coś się zmieni, jak zawsze szuka się dziury w całym. I co do tego ma dom burmistrza, to już zupełnie nie rozumiem. Projekt na filmie wygląda ciekawie, a końcowy efekt na pewno będzie powodem do dumy. Dla mnie przebudowa przystanku to strzał w dziesiątkę.
Menele ucieszą się, że będą mieli taką ładną pijalnię.
Jak to? przecież tam ma być nie pijalnia tylko świetlica i to chyba dziesiąta jaką burmistrz buduje na terenie gminy. A tak na marginesie , wódz nie jest od składania meldunków. To my jesteśmy od składania mu hołdów. Dziękujemy ci panie burmistrzu za najtańszy projekt, klasę, kunszt, gust i tą wyjątkowość z jaką nas poddanych traktujesz, dziękujemy za niskie podatki i za szczere liczne , ciepłe z nami kontakty, za pracę, którą załatwiasz najbardziej oddanym. Dziękujemy , że pozwalasz nam żyć w tym Edenie. Jesteś wielki . Mamy tylko jedną prośbę . Wyprowadź się do Korei Północnej , tam otrzymasz większe uznanie i w razie czego nieskrywaną rozpacz.
No tak Dag, to w takim razie najlepiej nic nie robić, przystanku nie budować, bo menele piją. Boisk nie budować, bo dzieciaki tam tylko krzyczą, nad jezioro nie chodzić, bo obcy ludzie przyjeżdzają, kąpią sie i choroby roznoszą, po co park, skoro potem trzeba liście grabić, ławki malować, po co drogi budować, skoro samochody będą jeździć i dziury porobią… i tak można bez końca.
Najtańsze projekty zazwyczaj okazują się bublami więc nie przesadzałbym z tym, że liczą się jak najmniejsze koszty. Według mnie bardziej ważna jest jakość i trwałość w oparciu o racjonalną cenę. Z resztą przetarg i tak pewnie wygra Molewski…
Andy, upraszczasz wszystko. Zamiast przystanku proponuję dwie funkcjonalne i tańsze wiaty pomalowane w ciepłe kolory. Nad jezioro nikt obcy nie przyjedzie bo brak właściwej infrastruktury a sąsiedztwo okolicznych fabryk nie czyni terenu atrakcyjnego turystycznie. Zacznijmy od porządku na ulicach, dbania o przyrodę itd.
Wiaty ? Jakoś nie jestem przekonany do tego pomysłu.. Wokół pełno petów a za na pewno różne cuda. Wiata nie ma też kompletnie wyglądu, dobra jest do małych miejscowości gdzie nie podróżuje wiele ludzi. Mamy budynek przystanku więc niech on sobie będzie jak był. Z resztą młodzież jeżdząca do szkoły w Lubieniu jest o wiele liczniejsza niż pojemnośc dwóch wiat.
Nikt obcy nie przyjeżdza nad jezioro ? To proponuję Ci przejść się we wakacje i zobaczyć jakie rejestracje mają samochody. Fabryki wcale nie są blisko jeziora, nie licząc gorzelni, ale kiedyś tak właśnie budowano. Fabryki to inna kwestia. Na czystość nie mamy co narzekać, nie wiem czemu ludzie stawiają Kowal za wzór czystości, przecież tam rośnie pare kwiatków, a tak jest normalny syf. Ważniejsze jest, żeby ludzie mieli pieniądze, chcieli tu mieszkać, budować swoje domu, zakładać rodziny.
Andy, rejestracje nie świadczą o obecności obcych nad jeziorem to chyba wiesz, fabryki zlokalizowane w promieniu 2km od jeziora nie podnoszą walorów turystycznych miasta wręcz odwrotnie i nie trzeba być ekologiem żeby to wiedzieć. Fabryki ekologiczne nie istnieją, mniej lub więcej ale szkodzą środowisku naturalnemu; tworzą miejsca pracy szkoda tylko, że tak niewiele tych miejsc dla mieszkańców miasta i gminy, a tak na koniec polecam podróże choćby do Kowala, który z zapyziałego miasteczka jakim był stał się miastem z perspektywami, nie twierdzę że, Lubień ich nie ma(potencjał tkwi w ludziach,miejscu) co szkodzi uczyć się od innych niestety lepszych od nas
Dopiero teraz zauważyłem, że w poprzedniej wypowiedzi podpisałem się Twoim nickiem dag, za co przepraszam.
Ja się będę upierał, że są to jednak ludzie z innych miejscowosći. Wielu zagląda do nas nad jezioro, bo jesteśmy na ich drodze kiedy jadą w góry lub nad morze. Wiele osób przyjeżdza z Kutna, Kowala, Włocławka czy Gostynina. Na dyskotekach poznałem wiele dziewczyn z Łodzi, Torunia czy Poznania i mówiły, że fajnie tu mamy.
Tereny pod fabryki są w takim miejscu a nie innym i nic się nie poradzi, trzeba cieszyć się, że w ogóle mamy taką powierzchnie pod inwestycje, bo jeśli by ich nie było to dopiero byłby płacz. Z resztą jeśli jesteś tak wielkim zwolennikiem ekologii to znajdź dobre miejsce pod jakąś fabrykę… Takiego miejsca nie ma i nie będzie, bo zawsze komuś będzie się coś nie podobać.
I nie rozumiem czemu wszyscy uważają, że Kowal jest jakimś super miejscem. Przecież tam zupełnie nic nie ma. Fakt powstaje nowe osiedle ale są to głownie osoby które nie chcą mieszkać we Włocławku tylko gdzieś z boku w cichej okolicy gdzie ceny za działki nie są wywindowane w góre. Po drugie jakieś dwa czy trzy kawałki zieleni które są niczym przy naszym jeziorze.
Po 3 wcale nie jest tak czysto jak wszyscy piszą. Chodziłem tam 3 lata do liceum i ogólnie to jest tam tak jak u nas.
Andy, co nam przyjdzie z fabryk skoro nie spełniają podstawowego zadania, dla którego zostały utworzone czyli, zapewnienia miejsca pracy okolicznej ludności. Inwestycje na lotnisku miały pomóc w walce z bezrobociem; cel szczytny i bezdyskusyjny. Mamy już 3 fabryki, a ilu pracuje w nich mówiąc kolokwialnie naszych. Wkrótce powstaną nowe- ktoś powie- teren zostanie zagospodarowany przybędzie miejsc pracy i tak z 10 inwestycją ogłoszą, że cel został zrealizowany i mamy spadek bezrobocia. Wówczas nasze dochody wzrosną ale i potrzeby. Po zaspokojeniu podstawowych potrzeb sięgniemy po potrzeby wyższego rzędu. Będziemy budować domy ale czy tutaj? raczej nie dla swoich dzieci, wnuków wybierzemy bardziej przyjazne miejsce do życia choćby Kowal i to nie ze względu na ceny tamtejszych działek (nieruchomości w Lubieniu będą tańsze -konsekwencja zbyt gęstego uprzemysłowienie terenu) Do pracy zawiezie nas autokar zakładowy lub własny środek lokomocji a życie wybierzemy z dala od Lubienia.
Dag bez przesady, dużo ludzi z naszej gminy pracuje w tych fabrykach, wśród nich 4 moich sąsiadów, a z tych co znam to blisko 20 osób. Więc proszę Cię nie mów, że to nikomu nie służy i pracują tam tylko ludzie z innych gmin.
Co do bezrobocia to zauważ, że faktyczne bezrobocie to może 5 procent, a ten kto nie chce to nigdy za pracę się nie weźmie, dużo osób pracuje na czarno a wśród bezrobotnych tylko podnoszą statystykę.
Z resztą nie trzeba pracować w fabryce, można swój biznes otworzyć. Dla chcącego nic trudnego.
Na terenie naszej gminy widać wiele powstających domów, kto ma Lubień w sercu, to na pewno tu zostanie.
Andy, Twój powyższy tekst przypomina stare Dzienniki Telewizyjne (młodsze pokolenie odsyłam do rodziców z zapytaniem co to było). Tam, również było kolorowo, pięknie i tylko obywatele nie potrafili tego dostrzec. Szczerze powiem, że rozbawiła mnie liczba osób pracujących -znanych Tobie- w fabrykach. Znam ich o wiele więcej. Znam również tych, którzy chcieliby w nich pracować. Fabryki powstały na terenie naszej gminy i winny zatrudniać(preferencja) osoby z tego terenu. Specjalistę mogą rekrutować z całego kraju ale tzw. tanią siłę roboczą tylko stąd, gdyż po to powstały. Co do szarej strefy istnieje i będzie zawsze w mniejszym lub w większym stopniu udziałem rynku pracy zarówno u nas jak i w całym kraju. Przestańmy bawić się zatem w rozdawanie świadczeń zapomogowych tam, gdzie ewidentnie wiemy, że dana osoba pracuje na czarno lub systematycznie odmawia podjęcia pracy z błahych powodów. Co do 5%(według Ciebie) stopy bezrobocia w gminie powiem tylko,że kraje europejskie przeżywające obecny kryzys mają ją o wiele większą. Żyjemy zatem w Eldorado tylko o tym nie wiemy, a na koniec Lubień jest w sercu zawsze choć życie prowadzimy gdzie indziej.
Andy w tych fabrykach to załogę tworzą lokalni niewolnicy, pracują na śmieciowych umowach za 900 zł, a sprawy sądowe jakie wytoczył ZUS Superfosowi niczego nie zmieniły, nadal wyzysk. Mówisz o zakładaniu działalności gospodarczej he, he, he na ten rok burmistrz przy jak zawsze aprobującej postawie radnych / raz, dwa, trzy, raczki w górę,
start po diety/ zafundowali takie podatki…….że zobacz ilu w samym Lubieniu zwinęło działalność , a kolejni już zapowiadają plajtę. Pozostanie nam w chwilach kryzysu i głodu, udać się do LUBIEŃSKIEJ KOLEBKI OJCOWSKIEGO MIŁOSIERDZIA z siedzibą w Urzędzie Miejskim, no może co niektórzy zasłużą na więcej i poleceni zostaną przez samego GURU do obozów pracy / imperium przemysłowe na lotnisku i dżentelmeński pakt o zatrudnieniu wybranych niewolników./ Gratuluję Ci optymizmu i życzę powodzenia w zakładaniu działalności gospodarczej.
Panowie, jak macie problem z kompleksami to może udajcie się do jakiegoś specjalisty. To, że umiecie narzekać to widać, w sumie ten naród cały taki jest. Jak wam źle w Lubieniu to wyjeżdzajcie, przecież droga jest wolna, szukajcie lepszej pracy, lepszego życia i co tam chcecie. Nikt tutaj nikogo na siłe nie trzyma. I jak tak zazdrościcie tych zasiłków to też ustawcie się w kolejkę. Gadać pierdoły i narzekać to wiadomo jest najlepiej, no ale róbcie tak dalej, życzę powodzenia.
Traktujecię tą gmine jak odrębne państwo, przecież to gmina jedna z blisko 2.500 gmin. Ale co ja będę tłumaczy, przecież i tak znajdzie się powód do narzekania prawda?, wiec użalajcie się koledzy, może coś to pomoże.
Jednak jeśli przypadkiem macie pomysły jak zmienić otoczenie to piszcie, jakoś żaden z was nie podał żadnej propozycji, ale do narzekania to pierwsi.
Andy, po tym co napisałeś wnioskuję iż, merytoryczna dyskusja zakończyła się. Szkoda tylko że, w taki sposób ją kończysz. Ja nie wyślę Ciebie do specjalisty tylko z tego powody,że nie podzielasz moich poglądów oraz dysponujesz ograniczoną wiedzą – świadczy o tym Twój brak kontrargumentacji. Gdybyś napisał nie zgadzam się z Tobą bo to….czy tamto( tak jak Ja) nie byłoby problemu atak pozostał niesmak. Szanuję demokrację tym samym Twoje poglądy choć odmienne od moich. Zastanawiam się również czy aby na pewno chwytałeś sens moich wypowiedzi. Proszę przeczytaj je ponownie i zastanów się np. czy zazdroszczę komuś zasiłków co mi zarzucasz lub też użalam się i gadam pierdoły (jak to określiłeś) bo nie podzielam Twojego zdania.
Ja właśnie w poprzednim komentarzu co widać stwierdziłem, że rozmowa nic nie da, co jak widać zauważyłeś. To pokaż mi w swoich wypowiedziach dwa zwroty, że cieszysz się z czegoś, że coś Ci sie podoba w naszym miasteczku. Pokaż swoje propozycje na zmiany, nie wie ścieżkę nad jeziorem, jakaś fontannę w centrum miasta. Ja swoje wypowiedzi popierałem argumentami, napisałem co sam bym zmienił, na co zwrócił uwagę.
Wiesz dlaczego w naszym otoczeniu tak mało się zmienia, bo przy każdej inwestycji pojawia się ktoś komu nic się nie podoba, wszystko jest źle. To tak jakbyś zrobił urodziny, przyszedłby kolega i powiedział, ale lipne pomieszczeni, a wystrój koszmarny i jeszcze ciepła wódka, i nie ma czym zagryść, a muzyka to z okresu między wojennego chyba, a dziewczyn to w ogóle niema. I uwierz, że ten kto organizuje to wszystko i to słyszy i widzi woli dać spokój. Niż słyszeć to narzekanie i zawsze jakieś ale.
Ja nie lubię pesymizmu wyssanego z palca, bo wejdzie tutaj ktoś z sąsiedniej gminy i co zobaczy? , że wszystko jest źle, że sami mieszkańcy widzą tylko wady. Wiem, ze cudownie tutaj nie jest, że wiele można zmienić, że pewne sprawy da się rozwiązać inaczej, da się poprawić. Tylko, że do tego trzeba podejść z optymizmem, samemu być nastawionym na tak, to wtedy ludzie zobaczą i pomyslą kurczę koleś chce coś zrobić, przyłączę sie do niego, bo też chce coś robić dla innych. A nie ze zaraz będzie źle i nie uda się, że ktoś tam kasę dzieli pod stołem. Radnych i burmistrza sami wybraliśmy więc do kogo pretensje ? Fabryki mało płacą ? Kogo to wina ? moja, Twoja ? nie… w takim kraju zyjemy po prostu. Chociaż w sharpie pod toruniem na początku ludzie pracowali za 600 złotych, teraz tłuką się żeby się tam dostać na jakąkolwiek posadę. Pensje ostro w góre poszły, stółówka na zakładzie, jakieś wsparcie dla całych rodzin pracowników.
Ja również lubię rozmawiać lubię debatować i szanuję zdanie każdego, pod warunkiem, że ma argumenty, ale niestety marudzenia i użalania nie znoszę.
ANDY ty to możesz tyle zrobić na ile dostaniesz pozwolenie, a te fontanny, ścieżka nad jezioro itp. to nie Twoje pomysły, mniemam, że uwierzyłeś , ze są one Twoje, a tak naprawdę to spełniasz misję i rolę dawno dla ciebie zaplanowaną. Proponuję iść do demokratycznie wybranego burmistrza i przedstawić swój projekt rozwoju choćby
małego przedsięwzięcia, projektu i tak można wyliczać. Gwarantuję, że przywita cię z szyderczym uśmiechem i szybkim pomrukiwanio-cmokaniem. Powie ,że to nie możliwe, a za parę miesięcy najczęściej przed wyborami Twój projekt może być realny i to z autorstwem kogoś innego. Zgadnij kogo ???
Zachęcam Cię do składania takich propozycji burmistrzowi, a nam do złożenia relacji z tych owocnych rozmów. Czekamy spokojne ….. i bez zmian. A tak na marginesie może zarazisz to społeczeństwo optymizmem i pokarzesz nam co dobrego dla nas się tu dzieje.
ANDY odniosę się do cytatu z Twojego tekstu
,,Tylko, że do tego trzeba podejść z optymizmem, samemu być nastawionym na tak, to wtedy ludzie zobaczą i pomyślą kurczę koleś chce coś zrobić, przyłączę sie do niego, bo też chce coś robić dla
innych. A nie ze zaraz będzie źle i nie uda się, że ktoś tam kasę dzieli pod stołem. Radnych i burmistrza sami wybraliśmy więc do kogo pretensje ? ,,
Zrozum to nie my mamy podłączać się do pomysłów kolesia tylko koleś realizować nasze pomysły. Pretensje mamy sprecyzowane, właśnie do nich burmistrza i radnych -bo ich wybraliśmy. Dużo przedwyborczych obietnic, a po wyborach!!! sodoma i gomora. Permanentna olewka ze strony władz. Człowiek liczył na młodych, nowych, nową jakoś !!!!.
A tu zero kontaktu z wyborcami i przyjęcie starych metod rządzenia. Czy słyszałeś lub byłeś na zebrani u z udziałem swojego radnego i miałeś okazję przedstawić swoje stanowisko, pomysły i przyłączyć do jak ty to określiłeś fajnego kolesia, który chce coś zrobić. Tylko skąd my i oni mamy wiedzieć co którzy chcą robić i na podstawie czyich potrzeb , jak nie ma między nimi kontaktu. Więc co.? uważasz , ze to jest w porządku !!!i mamy coś takiego szanować i popierać. Rozumie, że Ty nie masz problemów i kompleksów, bo leczysz się u tego właściwego specjalisty.
Pesymisto podoba mi się Twoja wypowiedz i faktycznie tak jest że potem sobie władza przypisze, że zrobiła drogę… ale w gruncie rzeczy co mnie to obchodzi, że sobie przypisali. Przeszedłem przez takie sito urzędowej procedury. Walczyliśmy ze sąsiadami o pewną sprawę i się udało. Fakt, że po 3 latach, ale ważne, sprawa jest załatwiona i wszyscy są szczęśliwi. Urząd zawaliliśmy prośbami, listami, żądaniami i się udało. Więc róbcie tak samo, przecież każdemu się to należy, tylko trzeba działać i nie dać się zbyć. Wywalają cię drzwiami wchodzisz oknem, a nie tylko powiedzieć tu na forum, albo pójść raz i już. Rozmowy jak rozmowy, z resztą w każdym urzędzie tak jest, że jak mówią, że się czegoś nie da, to musi w końcu znależć się taki co powie, że się da. Marudzą to idziesz za tydzień, mówią ze się nie da, to znów idziesz za tydzień. 🙂 aż zamęczysz gościa 🙂
Szarak powiedz mi, czy w tych czasach ktoś obcy zrobił dla Ciebie coś bezinteresownie ? A po drugie ilu osób w Twoim okręgu musi zagłosować na kandydata żeby został radnym. U mnie musiał mieć około 160 głosów z tego co pamiętam. Więc spełnić nawet połowę tych żądań przez 4 lata jest niemożliwe. Tak jak napisałem wyżej wyjdź sam z inicjatywą. Pogadaj ze swoim radnym o tym. Potem weź kartkę papieru… napisz o co Ci chodzi, przejdź po sąsiadach niech podpiszą… zanieś do sołtysa, zrób kopię i wal na urząd.
Chyba powinieneś wiedzieć, że obietnice wyborcze to kit i się nie bierze tego pod uwagę, bo spełni się z tego może 10 procent.
Zebranie z udziałem radnego ??? pierwszy raz słyszę o czymś takim…
A co do młodej krwi i fajnego kolesia, to ja nie pisałem, że taki ktoś jest w tej kadencji, tylko, że takich ludzi nam potrzeba, takiego kogoś kto nie będzie się bał starych wyjadaczy. Z resztą możecie przeczytać protokoły z sesji tam udziela się głównie Pan P… Pan G…. i Pan M…. Reszta siedzi praktycznie cicho w kąciku. Więc chodzi mi o kogoś takiego kto właśnie się wyrwie z tej ciszy i powie co myśli, o tym całym burdelu.
Szarak proponuje Ci kandydować w najbliższych wyborach. Będziesz miał szansę się wykazać.
Mam swoje problemy, mam swoje prywatne kompleksy, ale nie piorę swoich brudów publicznie, a co do specjalisty, to faktycznie szukam, ale od elektryki samochodowej 🙂
Koledzy każdy z nas ma swoje zmartwienia, ale nie bądźmy ponurakami troszkę uśmiechu, docenienia tego co mamy i pozytywnych myśli nikomu jeszcze nie zaszkodziło 🙂
A na marginesie nie wie czy wiecie, ale nasz wódź ma podobno ksywkę ,,KWASEK” 😛