Niestety, żaden z radnych nie odniósł się do mojej prośby. Czego zabrakło? Odwagi czy racjonalnego uzasadnienia. Postanowiłem dodać jeszcze co nieco do tematu.
TAK JUŻ BYŁO!
W 2007 roku podczas wyborów ławników w podobny sposób postąpiono wobec Andrzeja D. , jednego z kandydatów na ławnika. Niezwykle inteligentny i mądry facet. Wykształcony. Bywały w świecie. I człowiek z duszą społecznika. Onegdaj społeczny kurator i aktywny członek włocławskiego stowarzyszenia pomagającego dzieciom niepełnosprawnym. Posiadający wszelkie predyspozycje, aby być świetnym ławnikiem w sądzie rodzinnym. I za cholerę nie pasował do miejscowego obrazka. Dzisiaj na przekór wszystkim … wiedzie mu się znakomicie. Jest szanowany i doceniany. Szkoda tylko, że na obczyźnie. W gminie nie znalazł uznania, jak wielu innych.
I TAK… JEST
Wycięto także, w pień i to dosłownie kandydującego na ławnika pana Juliusza G. Nie jest mi ani bratem ani swatem. Wiem, że skutecznie prowadzi ciekawą i bardzo pożądaną dla mieszkańców działalność gospodarczą. Studiuje, interesuje się sprawami samorządowymi. Uzyskał znaczące wsparcie rekomendujące od mieszkańców. Uzyskał także rekomendację Komisji Rady. I – nie pasował radnym. Dlaczego?
Oczywistą rzeczą jest, że p. Juliusz będzie świetnie dalej funkcjonował w biznesie i w społeczeństwie. Sądzę, że tak jak poprzednicy zgłoszenie kandydatury na ławnika podyktowane było chęcią służenia innym i godnego reprezentowania naszej gminy choćby w sądzie. Mędrcy radni tegoż nie zrozumieli. Tylko, że oni także z skądś się wzięli. Gdzieś w tym wszystkim zagubiła się im, sentencja z insygnia władzy samorządowej tj. łańcucha burmistrza: „Pro publico bono” co oznacza: „dla dobra publicznego”. A co z takimi wartościami jak; konsensus, dobro ogółu mieszkańców, poszanowanie i przestrzeganie norm i wzorów zachowańDowodzi to również tezy, że nasza rada jest organem politycznym i ma problemy z podjęciem merytorycznych decyzji.
Kto(?) więc poniósł klęskę, kandydaci na ławników czy nasze społeczeństwo wybierając takich radnych bez wyrazu, bez własnego zdania, prawdziwych oddanych jednej osobie.
I …
A ja mam w zwiazku z tym, pytanie do radnych; co miał na myśli Winston Churchill mówiąc-„demokracja to najgorszy system, ale nie wymyślono nic lepszego”.