Agnieszko!
Upłynęło już pięć lat jak odeszłaś. Dziewczynkom bardzo Ciebie brakuje. Na początku nam i im nie było lekko. Odchodząc, powiedziałaś – pani Ewo, zaopiekujcie się moimi dziećmi, zróbcie wszystko aby miały rodzinę. Pamiętasz to był jeden z Twoich ostatnich dni. Nie byłyście w komitywie. A jednak zwróciłaś się do niej. Wiedziałaś? że to Ewa ostatecznie postanowi, chcieć być mama zastępczą i przekona mnie mówiąc – nie bądź palant, pomagałeś jej to spróbujmy zrobić to o co nas prosi a potem zobaczymy co dalej.
I to ona najbardziej dostaje w kość. Upraszaj Boga o jej zdrowie bo zaczyna szwankować. Co do mnie to mój emerycki spokój skutecznie wówczas, przewróciłaś do góry nogami. Jakoś nie mogłem sobie wyobrazić ze gdy Martyka będzie miał osiemnaście ja …siedemdziesiąt no i – Kajmany szlag trafił?
Wybacz za szczerość ale byłem bardzo zły. Nie tak miało być. Dzieci miały wrócić do rodziny spokrewnionej a pan Burmistrz miał całej rodzinie pomóc. Nic z tego nie wyszło.
Trudno było. Pomogło nam wojsko i Uniwersytet Opolski, wspierając finansowo. Wypełnił swoje zadanie organizator pieczy zastępczej – Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie Pomagał dyrektor tutejszego Domu Dziecka.
Tutejsza Powiatowa Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna udziela nam pomocy w wychowywaniu małoletnich „urwisów. Aha, Martynka miała dwie operacje które zamknęły przetokę podniebienia i teraz jak mówię, mówi ze zrozumieniem”, co jest także zasługą pani logopeda z w/w poradni i oraz pań z ZPO. Pomogli i pomagają nam państwo Brudnowscy, Soltysinscy, Kaczmarkowie i nieoceniona sąsiadka Anna Janc i wielu innych ludzi których wszystkich nie sposób wymienić. Nieocenioną pomoc mamy z strony koordynatora rodzin zastępczych z powiatu włocławskiego.
WSZYSTKIM w Twoim imieniu i dziewczynek – gorąco dziękujemy. Gdybyś chciała się zapytać czy był chociaż telefon z Urzędu Miejskiego to nie pytaj, bo widzisz bywanie w kościele wcale nie oznacza bycia chrześcijaninem.
Dzisiaj Twoja – nasza Anitka po osiągnięciu 18 lat jest dalej z nami. Dopóki będzie się uczyć. Mieszka we Włocławku. Pracuje. Usamodzielnia się. Pięknie zdała maturę. Idzie na studia zaoczne. Twoja „perełka” Martynka „straszna” bałaganiarka – przytulanka. Hej … nie bądź zazdrosna, tuląc się do mamy zastępczej tak naprawdę tuli się do Ciebie. Jest pracowita. Dużo pomaga mamie zastępczej. Dobrze się uczy.
Globalnie, jak jest? Jak to w rodzinie raz pod górkę raz w dół. Ale gdy tak nieraz „z boku” przyglądam się całej trójce, jak rosną, radują się, dojrzewają i … to serce sie raduje i duma pierś rozpiera…. i nie żałuję podjętej decyzji
Pilnuj tam na górze ….
Dziękujemy także wszystkim znajomym i nie znajomym, za życzliwy uśmiech , za słowa i odruchy wsparcia, za akceptacje, za wszystko co płynie od Was z głębi serca.
Proszę o nie komentowanie niniejszego wpisu w związku z jego swoistym publicznym „sprawozdaniem” skierowanym do mamy dziewczynek i lokalnej społeczności.
Zamierzam w niedalekiej przyszłości napisać coś więcej o rodzicielstwie zastępczym. Uchylając rąbka powiem – mnie, jak by nie było doświadczonego rodzica mocno zaskoczyło że wychowywanie swojego dziecka a „obcego” tak bardzo może się różnić a cel jest jednaki. Pozdrawiam. Jan Koralewski