30 listopada ubr o g. 07.10 wysłałem drogą elektroniczną prośbę do przewodniczącego RM Marka Małachowskiego i przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Jarosława Woźniaka, o poniższej treści;
(…)Ponieważ w dniu dzisiejszym jest posiedzenie komisji rewizyjnej poświęcone projektowi budżetu gminy na rok 2017 na którym osobiście nie mogę uczestniczyć z przyczyn obiektywnie niezależnych, proszę o nagranie niniejszego posiedzenia.
W uzasadnieniu podam, ze jak Panowie wiecie sprawy samorządowe leża w kręgu mojego stałego zainteresowania co m.in. przejawia się bytnością na posiedzeniach komisji RM i jej sesjach. Spostrzeżenia, wnioski etc. zamieszczam także na swoim blogu – www.zdrugiejstrony.org
Dyskusja na forum posiedzenia komisji stanowić będzie dla mnie istotny element informacyjny w zakresie postrzegania przedstawionego Wam projektu, przez członków komisji. ….
Pan przewodniczący RM w dniu 20-go grudnia odpowiada;
W odpowiedzi na Pana prośbę dotyczącą nagrania posiedzenia Komisji Rewizyjnej (…) informuję, że nagranie nie zostało sporządzone, ponieważ wniosek wysłany wiadomością e-mail w dniu posiedzenia komisji został odczytany przez pracownika merytorycznego po zakończeniu Komisji Rewizyjnej
Ja na miejscu przewodniczącego napisałbym tak;
Szanowny Panie. Przepraszamy, że nie sprostaliśmy prośbie. Wina bezspornie leży po naszej stronie. Pracownik biura nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku tj. przeglądu porannej korespondencji elektronicznej. Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Z pracownikiem przeprowadzono wyjaśniającą rozmowę. Zapewniam Pana ze jesteśmy dla Pana i każdego mieszkańca do dyspozycji w kompetencjach leżących po stronie Rady Miejskiej. Jeszcze raz gorąco przepraszam. Przewodniczący RM Marek Małachowski
Z tym nagraniem. To powtórka z „rozrywki”. Kilka dni wcześniej poprosiłem pracownika biura i przewodniczącego komisji budżetowej Mirosława Gawłowskiego o nagranie posiedzenia komisji budżetowej. Wynik negatywny. Pan przewodniczący na zapytanie dlaczego nie?, z rozbrajającą mina orzekł iż nagrywanie pozbawia członków komisji swobody wypowiedzi(?). Śmiać się czy płakać. Widzę ze kwestia nagrywania posiedzenia komisji tez jest jakimś mentalnym problemem. Czego się obawiacie?
Gwoli ścisłości tak w jednym jak i w drugim przypadku pracownica biura jak jedyna poczuła się powiedzieć słowo – przepraszam.
O co? w tym wszystkim chodzi. W sumie można by powiedzieć – czepia się Koralewski jakiś tam bzdetów. Dla mnie to nie sa bzdety. Za św. Łukaszem (…)kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.
Gdyby przewodniczący Rady i przewodniczący komisji Rady przestrzegali prawa w zakresie powiadamiania mieszkańców z 5-cio dniowym wyprzedzeniem o posiedzeniach komisji nie byłoby problemu.
Ale problem jest! Nie tylko w postawach osób funkcyjnych Rady Miejskiej.
Koniec.
P.S. następne tematy
1. „Panie Janku – dlaczego n ie przychodzą” to pytanie do Was
2. „ świąteczne żniwa – radnych” o tym jak uzbierać kasę na swieta
Płaczcie raczej nad sobą. Każesz i nam, Panie, badać nasze serca. Pytasz nas, nad czym, nad kim płaczemy? O co tak naprawdę martwimy się? Powierzchowne zainteresowanie cudzymi nieszczęściami bywa i dla nas nieświadomą formą ucieczki od odpowiedzialności za nasze własne życie oraz za życie tych, których powierzyłeś naszej trosce i pieczy. Płaczemy, martwimy się o cudze sprawy, by nie martwić się i nie płakać nad sobą i nad naszymi dziećmi. Analizujemy cudze grzech, by nie widzieć swoich własnych. Napomnienie skierowane do kobiet przypomina nam słowa skierowane do nas w Kazaniu na Górze: Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka /tkwi/ w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. (Mt 7,3-5).
….Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. (Mt 7,3-5).
…krętaczu, wyrzuć korniki z mózgu twego, a wtedy przejrzysz i zrozumiesz (przyp.- złote myśli babuni)