Zaznacz stronę

article-43 … powiedziała starsza pani z Henrykowa, na wieść o tragicznym Jego odejściu. Jakim trzeba być w życiu aby zasłużyć sobie na takie słowa. Słowa wielkiej sympatii, szacunku i żalu ze to już….  . Jurka poznałem bodajże w 2006 roku.  Pomógł mi wówczas w pewnej ważnej dla mnie sprawie sprawie. Taki był. Skromny, szczery i zawsze chętny do pomocy.  Z mozołem budował tu na Kaczawce swój warsztat pracy. Czasami sobie ucinaliśmy krótkie pogawędki.  Mijając się na wspólnej drodze witaliśmy się gestem podniesionej reki. Dziś, kiedy przejeżdżam koło bramy Jego warsztatu to czegoś …

Pamiętam …  wujka Janka, który mnie kilkuletniego brzdąca brał na ryby i raki,  łowione w górskiej rzeczce pod Jelenią Górą,  opowiadający przy tym ciekawe rzeczy.

Wujka Cześka  i ciocię Irenę z Bzówek, którzy podczas wakacji zapraszali  mnie do siebie, gdzie obezna-wałem sie z pegeerowskim życiem.

Piotrka doręczyciela. Tak, tak Piotrek. To był  gość! Onegdaj uczynił  dla mnie coś, co wymagało pewnego rodzaju odwagi cywilnej.

Zygmunta – rolnika z swym tubalnym głosem.  Odważnie wyrażającego swoje zdanie bez względu na to kto przed nim i koło niego stoi. I w tym duchu wychowujący swe dzieci.

Panią Stanisławę, która sprzedawała nam produkty rolne. Z ogromna miłością opowiadała o … synu służącym w marynarce wojennej. Pozostał mi żal, że w pewnej delikatnej sprawie nie sprostałem Jej prośbie i nie umiałem pomóc.

Doktora Kufla , wiernego przysiędze Hipokratesa. Osobowość tak znana, że nie da sie zapomnieć. Jakim cudem na tej swojej SHL-ce dojechał do mojej cięzko chorej mamy do Sławęcina, pokonując  siarczysty mróz,  zaspy i zawieję.

Pamiętam ….

majora Andrzeja – lekarza, przyjaciela rodziny. O każdej porze dnia i nocy był gotów pomóc każdemu potrzebującemu.

Zenka, Jurka, Michała i Władka, moich wspaniałych kolegów z wojska z którymi przyszło mi wspólnie spędzić  wiele trudnych i wspaniałych lat.

Pamiętam….