Kaczawka 21.11.2011 r.
Mojej małżonce, zgłaszającej swoją kandydaturę na ławnika Sądu Rodzinnego, radni Rady Miejskiej nie wyrazili aprobaty. W tajnym głosowaniu nie została przez nich wybrana ławnikiem na następną kadencję. Po głębokim namyśle postanowiłem nie przechodzić do porządku dziennego nad tym kuriozalnym wg mnie werdyktem.
Prezes Sądu Rejonowego wystąpił do Rady Miejskiej o wytypowanie 4- ech osób na ławników Sądu Rodzinnego. Kandydatów było – czterech! Logika nakazywałaby, aby w tej sytuacji zagłosować na wszystkich, ponieważ wszyscy spełniali określone prawem warunki a zastrzeżeń natury etyczno-moralnej nikt nie podnosił. Ponadto, co bardzo ważne, powołana na tą okoliczność Komisja Rady Miejskiej, kandydatów osobiście zarekomendowała(!) Małżonka miała także rekomendację Prezesa Sądu Rejonowego.
Obecnie jest ławnikiem Sądu Rodzinnego w obecnej kadencji, czyli do końca roku. I muszę z satysfakcją przyznać, iż z tego co wiem, cieszy się uznaniem sędziów z racji doświadczenia życiowego a po części zawodowego oraz z doświadczeń w kontekście sprawowania rodzinnej pieczy zastępczej dla trójki dzieci. Tu z ogromną satysfakcją dodam, że jako pierwsi w powiecie włocławskim zostaliśmy cztery miesiące temu zawodową rodziną zastępczą, spełniając wszystkie trudne uwarunkowania i to dzięki żony uporowi.
Samo bycie ławnikiem dawało małżonce możliwość dzielenia się swoim doświadczeniem i uczestniczenia w czymś bardzo pożytecznym oraz osobistą satysfakcję, że może pomóc. Powyższe w oczach większości radnych nie miało żadnego znaczenia. Więc co takiego miało znaczenie?
Ja nie odbieram nikomu prawa do samodzielnego myślenia i demokratycznego decydowania. Wręcz przeciwnie, pożądam takiej postawy, szczególnie od radnych. Tylko, że z tej demokracji nie można robić narzędzia do … bezmyślnego grania komuś na nosie. To nie zabawa w gierki i inne tego typu zachowania. Bo chciało się komuś prymitywnie dowalić. Tak to odbieram.
Demokracja jest dla ludzi mądrych i odpowiedzialnych. Demokrację trzeba rozumieć! Jak się nie rozumie to się ręki nie podnosi. Demokracja dała Radnym możliwość tajnego glosowania, właśnie po to, abyście mogli podjąć decyzje na podstawie własnego sumienia, za własną wiedzą i za własnym rozumem. A także z własna odpowiedzialnością (!) za swoje poczynania.
Znacie moją małżonkę? Nie, nie znacie tak jak ja nie znam w większości Waszych pań. Co więc tak zdyskredytowało moją żonę w waszych umysłach? Jakim i czyim kierowaliście się interesem? Jakie były motywy, uzasadniające taki ostracyzm wobec jej osoby. Chciałbym to od Was usłyszeć.
Na zakończenie chciałbym zaznaczyć, że …rozczarowanie nie tkwi w systemie , ale w ludziach.
Uwaga! Niniejszy list skierowany jest do Radnych nie popierających kandydatury mojej małżonki. Popierającym serdeczne – dziękuję!
Coraz ładniejszy ten blog Panie Koralewski,tylko trochę za szaro 🙂
Szanowna Pani! Szarość jest modna w Lubieniu Kujawskim. Nie zauważyła Pani?
Jeżeli chodzi o mnie to się … poprawię! Dzięki. Pozdrawiam.