W artykule – „ Dwa pytania do Pawła Wiktorskiego burmistrza Lubienia Kujawskiego” zamieszczonym w czasopiśmie „TU i TERAZ” nr 55 s.21 > http://kujawy.media.pl/ dotyczący powiadomienia prokuratury przez mieszkankę Ciechocinka o bezprawnym dysponowaniu jej gruntem, na rzecz budowy gminnej
kanalizacji- czytaj na >http://www.powiatwloclawski.pl/aktualnosci/item/955-burmistrzowi-lubienia-kujawskiego-moze-grozic-nawet-10-lat-wiezienia / ) oraz oglądaj na > http://www.tvkujawy.pl/archiwum/szafa-z-kryminalami z dnia 31 lipca 2014 roku Pan Wiktorski jako powód szumu medialnego wokół tej sprawy wskazuje m.in. na powody polityczne (sic!) i zbliżające się wybory, a – aktywność i zaangażowanie panów Koralewskiego i Wilińskiego w tej sprawie to potwierdza.
Negatywny dla mnie odbiór społeczny podanych przez pana Wiktorskiego informacji, obliguje mnie do zajęcia stosownego stanowiska w tej sprawie. Otóż pan Paweł Wiktorski piastujący zaszczytny urząd burmistrza Lubienia Kujawskiego w niniejszym artykule stara odwrócić uwagę społeczeństwa od meritum sprawy, przerzucając własne zaniedbania i odpowiedzialność na osobę pokrzywdzoną i osoby nie będące stroną w niniejszej sprawie.
Jak powszechnie wiadomo we współpracy w ramach projektu „Biuro dla Obywatela” realizowanego przez Pomorską Fundację Rozwoju Kultury i Sztuki w Toruniu, organizuję comiesięczne bezpłatne porady prawne. Pytanie, po co? No właśnie po to aby mieszkańcy mogli się bezpłatnie poradzić. Także w sprawach na styku urząd – obywatel. Pana Wiktorskiego dziwi, że pani Małgorzata P. skorzystała z tej możliwości? A pan Wiktorski mój udział / „aktywność i zaangażowanie”/w tej sprawie nazywa szumem medialnym i zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Panu Wiktorski nie przyjmuje do wiadomości iż to co robię wynika z społecznego zapotrzebowania, mojej postawy i pozytywnego stosunku do bliźniego a nie jakimiś urojeniami ze strony pana Wiktorskiego.
Mogę zrozumieć że pan Wiktorski mnie nie znosi z racji mojego krytycyzmu wobec jego burmistrzowskiej działalności . Ale to nie może być powodem, podważania mojej godności, wiarygodności poprzez nieuprawnione niczym nie poparte gołosłowne stwierdzenia, które podważają mój autorytet, moja wiarygodność wśród mieszkańców i czytelników bloga www.zdrugiejstrony.org.
Fantasmagorie Wiktorskiego, wiążące tą sprawę z wyborami nijak mają się do rzeczywistości. A czy można wierzyć komuś kto tak kłamie i manipuluje… > http://www.zdrugiejstrony.org/finanse-gminy-kontrola-nik-kolejna-odslona/
>http://www.zdrugiejstrony.org/cyniczny-klamca-wasz-ulubieniec/
zarzucając jednocześnie lokalnym mediom braku rzetelności i uczciwości dziennikarskiej.
Panie Koralewski, należy Pan do przejrzystych osób. Co Pan pisze na blogu, to firmuje swoim nazwiskiem. Wiktorski podaje, że daleki jest od ,,brudnej,, kampanii, a w tej samej gazecie już za kilkadziesiąt dni atakuje postronne osoby rzucając parszywe oszczerstwa. To kłamca na całego, kto go już teraz bierze na poważnie? jedynie ci co mają jakiś osobisty interes do załatwienia, protegowaną robotę, utrzymanie wpływów, węgiel, sprzedaż działeczki, intratną informację itp…
Informuję, że istnieje poważna luka w przepisach, która pozwala różnym podmiotom np. mediom, na promowanie osób, a nawet ugrupowań politycznych (choć jeszcze formalnie nie kandydatów i komitetów), w okresie przed formalnym rozpoczęciem kampanii wyborczej. Takie działanie odbywało się również w naszej gminie. Przypominam, że w chwili obecnej kampania już ruszyła i jest pod kontrolą organów wyborczych. Zbieram artykuły prasowe i inne materiały z udziałem kandydatów na fotel burmistrza i radnych, aby następnie zweryfikować je z rzeczywistym finansowaniem ich kampanii przez komitety wyborcze z których startują. Szczególnie przyjrzę się finansowaniu kampanii obecnego burmistrza i jego zaplecza. Ponieważ jak nigdy dotąd, wiosną tego roku wyborczego, zawarł umowy z komercyjnymi mediami, a fakt ten zataja przed opinią publiczną. Coś tu śmierdzi! czyżby włodarz chciał rolować publiczne pieniądze na swoją kampanię w formie kryptoreklamy?
Młody! Ty masz nosa! Tak trzymaj! Przypominam sobie jak w 2006 roku kandydujący a jednocześnie pełniący obowiązki burmistrza Wiktorski „wytapetował” urząd pozwem przeciwko m.in. mnie. Co już było przegięciem pały. Ówczesny przewodniczący komisji terytorialnej nie zareagował aczkolwiek wiedział. A my młodzi? nieświadomi, odpuściliśmy. Widzę ze świadomość rośnie.Pozdrawiam
Uczciwi obywatele mają swój rozum i dobrze wyczuwają jak nas się podchodzi. Kiełbasa wyborcza jest tym razem tak zzieleniała, że obywatele zrozumieli skutki toksyczności jadu kiełbasianego. Wstydu nie mają radny Maciejewski i jego szef Wiktorski, chwaląc się wielką inwestycją typu plac zabaw/czy nie docierają do nich opinie rodziców i opiekunów, czy może podadzą kiedy został plac zabaw oddany oficjalnie do użytku i kto był odpowiedzialny za nadzór nad tą i innymi inwestycjami, bo coraz głośniej słychać, że to pewien skazany urzędnik/. Te place zabaw to największa chała, która zobrazowała jasno kwalifikacje samorządowców, nie wspomnę o ,,śmierdzącym kryminałem,, przystanku autobusowym.
Od dłuższego czasu zauważalna jest jakaś zadziwiająca powtarzalność w walce o stanowisko burmistrza. Obóz włodarza, w prowokacyjny sposób tj.( ploteczki, podszycie się pod pewną gazetkę, którą promuje tajemniczy admin na portalu lubieńskim itp.) Wywołuje do gry pewne nazwiska i w szyderczym opisie, wrzuca je na młyn społeczny. Kolejnych postaci do zmielenia, przybywa w trakcie zmian sytuacyjno-personalnych w ubiegania się o fotelik i ławeczkę samorządową .
Przykład ?- już przytaczam.
Jest styczeń 2014r- roku wyborczego!
Eugeniusz Kowalczyk chlapnął w towarzystwie poplecznika Wiktorskiego, że może by coś lub kogoś zmienić w naszej gminie. Żarówa zadziałała. Niecierpliwie czekający na wybuch kampanii wyborczej, składzik redakcyjny – jedynie słusznej frakcji, przystąpił do napisania scenariusza i osadzenia w nim głównych bohaterów. Tak rozpętała się kampania do VI kadencji samorządowej gminy Lubień Kujawski.
Gazetkę wydano w kilku egzemplarzach. Treść nie zmuszała do wysiłku intelektualnego, groteskowe narracje, prześmiewcze snucie opisu i ukryta złośliwość skierowana na ,, gabinet cieni,, miała za zadanie zaspokoić głód prowincjonalnych plotkarzy, którzy podpuszczeni intrygą, ochoczo ruszyli do kolportażu. Opowiadano o niej na ulicach, w domach, szkołach, sklepach i innych instytucjach. Sensem takich działań miał być sygnał do ludu, że o to nadchodzi zaraza w postaci takich, a takich osób, które mają czelność zapiszczeć w tej gminie. W efekcie lud miał znienawidzić odszczepieńców.
Miesiąc, biegł za miesiącem. Kowalczyk po wydanym oświadczeniu przygasł. Kciuki poszły w górę – trafiony zatopiony !!! ,, Ponadpodziałowcom,, na polu walki, została niezniszczalna ,,zaraza,,- major Koralewski. Na domiar złego zaczął prątkować Wiliński. Więc drodzy Państwo jak myślicie na kogo zmasowano ataki. Dobrze, dobrze trafiliście! – Właśnie na wyżej wymienionych. Majora nie mogą utrącić, choć starano zrobić z niego donosiciela- Sbeka, oszołoma, karierowicza wykorzystującego niedolę dziecka, a nawet zboczeńca! Stary weteran wojenny, zaprawiony w boju wie, że wojnę można wygrać, nawet po kilku przegranych bitwach. Więc nie odpuszcza, śledzi, kontroluje, krytykuje toczy z pozytywnym efektem sprawy administracyjne. Aż dziw bierze, że wojak łącznościowy, a walczy jak artyleria ciężka! Takiego trafić i zatopić graniczy z cudem. Pozostał z tą ,, zarazą,, dylemat jeszcze na kilkanaście dni. Wystartuje czy nie w wyborach, więc chłopcy z tej ,,pierwszej lepszej strony,, profilaktycznie strzelają z pukawki.
Jak już wspomniano pojawił się nowy młody kandydat Wiliński. Zespolikowi redakcyjnemu ta postać przysporzyła wiele trudności. Szukali haków, mrocznych zdarzeń z życia, jakiś sensacji. A tym czasem wybory tuż, tuż. Publikować coś trzeba!, więc wykorzystując metodologię pedagogiczno-socjologiczną redakcja przeprowadziła analizę przypadku młodego kandydata, sprawdziła wykształcenie, które okazało się tak wszechstronne, że zakasowało poziom wykształcenia razem wziętego trzyosobowego składu redakcyjnego , a szczególnie zmiażdżyła tego nauczyciela, co zrobił licencjat na WSHE! Redakcja poinformował również internautów, że niejaki pan dyrektor Kosseda z MZD został zwolniony, a tam pracuje pan Marek – kandydat, to skandal, że on tam jeszcze pracuje, przecież wszyscy muszą odejść nawet sprzątaczka ! Kolejną sensacją redakcyjki, jest nagranie telefoniczne z pracownikiem DPS-u w Kowalu, które miało wyjaśnić czy pan Wiliński jest z-ca dyrektora DPS. Ten hit – kilkunastosekundowej taśmy prawdy, rozwaliły wizerunek kandydata, ale chyba ze śmiechu. Sugerowanie czytelnikowi, braku danych finansowych w oświadczeniu majątkowym skromnego kandydata Wilińskiego jest zapewne niczym wobec zapisów zawartych w deklaracji korzyści np. dotyczących intratnych wyjazdów do Finlandii i innych krajów jego kontrkandydata, bo jak wszystkim wiadomo nie jechali za swoje! Poziom, jakość i gatunek rewelacji serwowanych przez zespolik redakcyjny jest na prawdę nieprofesjonalny i mało wiarygodny. Słusznie zauważył mój znajomek, co to za portal, który jest fikcyjnie zarejestrowany i to zagranicznym serwerze, co to za redakcja, której redaktorzy boją się ujawniać, nawet swojego głosu. Czyli nich panowie piszą dalej, prowadzą dyżurne dialogi w formie komentarzy, to robi rzeczywiście wrażenie na spostrzegawczych internautach.
To może na tyle, na tą chwilę
Pozdrawiam „edukatora” Nie wiem gdzie „siedzisz” i co jeszcze wiesz? Uważam, ze powinniśmy sie spotkać. Bardzo proszę o kontakt o ile jest to możliwe.
Zadzwonię, jestem w posiadaniu cennych informacji,które opinia publiczna powinna poznać, a prokuratura się nimi zainteresować.
Ludzie już nie takie głupie, wiedzą dokładnie o co chodzi i kto tym dowodzi.lubień coś tam, to robota tego niedouka, bo takie błędy soli nawet w pracy i na zajęciach z dziećmi. Na tej taśmie dość, że wyciął pan niedouk swój aksamitny głos, to wstawił wyraz z dialogu z ewidentnym błędem / rozumię / KOMPROMITACJA. Dziwię się, że bardziej kumate otoczenie tego niedouka, dopuszcza jego pomysły do tej spiskowej realizacji. Przecież to przynosi odwrotny skutek !. A właściwie to i dobrze.
Po co szukał kontaktu z Wilińskiem aż w Kowalu. Przecież numer telefonu mógł wziąć od Magdy z biura rady, chyba znów się nawalił, bo na trzeźwo nic nie może zmontować.
Zobaczyta jak ruszy po zarejestrowaniu list wyjaśni wszystkim kto gdzie chodził, jakie ma dochody, czy równo sika, z kim się bzyka, jaki jego rodowód, itd. Nic tylko życiorysy będzie tworzył, żeby ludzi zająć i odciągnąć uwagę od rozliczania jego chlebodawcy. A przy tym ile wychla zobaczyta jaki będzie wtedy chodził spuchnięty że też dyrekcja szkoły nie reaguje na tego ochlapusa. Może powołać patrole społeczne i gościa w końcu doprowadzić na komendę często z opilstwa zasypia w miejscu drugiej pracy tam go trzeba przyfilować.
Myślą że ludzie są tępe głuche i ślepe ostatnio ,,rewidowali,, się po sesji. Składkę przeliczyli rozliczyli i upłynnili. Mietek swoim kolegom na zagrychę wyborczą serwował okolicznościowe cukierki z 8 marca.
Musicie wiedzieć! Każdy okazujący się na blogu komentarz inspiruje albo jak kto woli daje mi motywację do dalszego działania. Żałuję,ze osoby mające inny pogląd na to co pisze czy tez w odniesieniu do komentarzy, b. rzadko zabierają głos. Moglibyśmy merytorycznie podyskutować. Zapraszam.
Mam prośbę. Udostępniajcie na swoich stronach na fb moje wpisy. Pozdrawiam.
Ciekawiło mnie kto prowadzi ten portal teraz wszystko staje się jasne i układa się w logiczną całość. Kiedyś zarządzał www lubień 24 przy pomocy syna wiem bo bez ogródek mnie o tym poinformował tłumacząc, że coś się dzieje na serwerze i Lubień 24 nie chodzi ale portal ruszy. No i portal ruszył na wybory. Toki głupek z niego?
PW tak kiedyś harcerzyk z Kalisk zajmował się portalem lubień 24 a teraz założył ten lubień net i błyska salcesonem.
Ja cie…? Czyżby nijaki pan Marek ? /ale nie od Wilińskich/. Jezu … trzymaj mój język za zębami bo trafie pod sąd !!!
Wniosek prosty,lubień net, to fikcyjny portal z fikcyjnymi Andrzejami, Annami i innymi nickami na którym króluje ,,fikcja literacka,, z nutą propagandy sukcesu pana Wiktorskiego i żałosnym poniżaniem wszystkich tych, którzy mają krytyczne spojrzenie na jego działalność. Ten portal to także przykład na ,,czystą,, kampanię wyborczą deklarowaną przez pana burmistrza w artykułach gazety Tu i Teraz, która na marginesie ma za zadanie promować naszą gminę, a nie kampanię wyborczą pana Wiktorskiego. Przypomnę, że te artykuły są opłacane z publicznych pieniędzy !.
Wiktorski i jego otoczenie to …../usunieto w zwiazku z naruszeniem regulaminu/. Za wszelką cenę chcą się utrzymać u władzy. Teraz obrzucają błotem Pana Wilińskiego, bo się go boją. Piszą, że jest wicedyrektorem w kowalskim ośrodku pomocy. To g… prawda, bo tam wicedyrektorem jest i była Pani …. Dowodem w sprawie ma być zdjęcia Pana Marka na spotkaniu opłatkowym. I co z tego, że Pan Marek był na tym spotkaniu. Widać nie wstydzi się starych schorowanych ludzi i do nich jeździ. A może ma tam rodzinę, co to, kogo obchodzi. Do Rzeżewa nie pojedzie, bo tamtejsza Pani na włościach go nie wpuści. Napisałem to wszystko administratorowi tamtej strony, ale on nie puszcza komentarzy, których sam nie napisał.
dziwne bo dopiero w tym roku szanowny dyrektor dps w kowalu (który nie maił uprawnień, doswiadczenia itd żeby zostać dyrektorem ale ma zaplecze polityczne) uznał że musi zmienic regulamin organizacyjny bo potrzebuje zastępcy dyrektora, do tej pory, przez tyle lat nie bylo potrzebne takie stanowisko…
Radek kogo obchodzi w Lubieniu DPS w Kowalu i jego regulamin organizacyjny, jak chcesz tam dostać robotę to złóż dokumenty ale najpierw zadzwoń i się dopytaj!
Poniżej umieszczam komentarz który przez pomyłkę został umieszczony pod regulaminem bloga.
……………………………………………………………………………………
Anna 21 września 2014
Bardzo proszę o publikację mojego komentarza ponieważ na stronie lubien.net nie są , sądzę że dlatego bo nie są po myśli „twórców” strony.
Niunia poczytaj przepisy w dopiero pisz bzdety, każdy zakład pracy wysyła PIT do Urzędu Skarbowego i Urząd doskonale zna wynagrodzenie P. Wilińskiego jak i innych osób zobowiązanych do składania oświadczeń. Sądzę że p. administrator jest zorientowany w przepisach tylko to wynika ze zwykłej złośliwości i warto przytoczyć powiedzenie ” Chłop żywemu nie przepuści….”lub zwykła zawiść.Zawiść – negatywne uczucie powstające wtedy, gdy osobiste cechy, posiadane przedmioty lub osiągnięcia nie dorównują ich poziomowi, jakości u innych osób.
Wiliński jest wykształcony, mocny, czysty, skromny, uczciwy i pracowity, to wydawałoby się wystarczyłoby ANALITYCZNEMU WYBORCY ale…? Obecny burmistrz to gabinetowy gracz, raz na stole , raz pod stołem. Ma inteligentnego błazna Stańczyka, którego do wszystkiego wypycha, prawdopodobnie zajeźdź prześmiewce. Wiktorski do swojej drużyny przyjmuje słabeuszy, cieniasów słabo kumających, gotowych walczyć za wodza, który w zamian nieźle wynagrodzi oddaną szarże. W efekcie mamy co mamy, jak nie zrozumiemy tych zależności i mechanizmów w ustawce Wiktorskiego, to nie marzmy o zmianach.Tylko nagłe zejście ze sceny samorządowej- Wiktorskiego, da szanse nam mieszańcom gminy Lubień Kujawski na lepsze, lepsze, lepsze jutro
ale ma parcie na władzę… ciekawe jaki będzie jak już będzie miał władzę…
W mojej ocenie Wiliński ma parcie na zmiany i to na lepsze, parcie na władzę ma niestety pan Wiktorski.
W pokerze jest- sprawdzam!W jst kontroluję- wywalam! Umiesz? Rób to!
…?nagłe zejście = PPP / czytaj- porozumienie prywatno-publiczne/ może zmieść ze sceny bez tej wielkiej szarpaniny wyborczej. Tylko jest jeden problem. Trzeba chcieć!!! Bo móc juz jest. Więc dobierzcie się facetowi do d… Na co czekacie?
oczywiście nikogo nie dziwi fakt, że Pani Małgorzata obudziła się dopiero po roku od całego zajścia, do tej pory nic jej nie przeszkadzało, nie miała uwag… ale przed wyborami trzeba znaleźć jakiegoś haka na władze i rozdmuchać sprawę…
No, nie!. W artykule są podane linki które wyjaśniają- dlaczego po roku?
Agatonie, „przeszkadzało” mi to od początku dokładnie od 14.05.2013 r. – właśnie wtedy bezprawnie zaczęły się prace budowlane na moich 4 działkach. Tak, nie na jednej lecz na 4, na które to nigdy nie podpisaliśmy zgody. Jeśli chcesz zapoznać się z dokumentacją – służę, ale zapewne zabraknie ci tzw odwagi cywilnej. Anonimowy to każdy jeden jest bohaterem!!!
Ciekawe – gdyby ktoś zaczął kopać rowy, układać rury bez twojego pozwolenia to też nic byś nie powiedział.Pewnie nie. Najlepiej osądzać kogoś bezpodstawnie.
A wspaniały włodarz Lubienia i okolicy do dnia dzisiejszego na kilka pism do niego skierowanych w tej sprawie, nie odpowiedział.
Zresztą nie po raz pierwszy, z załatwianiem innych spraw było podobnie. Przy tym pan wiktorski zachowywał się niestosownie, wręcz arogancko. Cały czas nie miał świadomości,że Urząd jest dla petenta a nie odwrotnie i to wszyscy podatnicy składają się na jego comiesięczną, wcale niemałą pensję.
I jeszcze jedna zasada: jak nie wiesz, to nie zabieraj głosu. Rozpoczęły się już przesłuchania w Prokuraturze Rejonowej,zobaczymy więc…
Na pewno poinformuję Państwa o wynikach pracy po zakończeniu, aby nie było plotek, niedomówień i niepotrzebnego gadania jak to wstrętna baba pomówiła pana burmistrza. Na wszystko posiadam stosowne i czytelne dokumenty.
I podpiszę się swoim imieniem i nazwiskiem , a nie nickiem.
Pozdrawiam niestrudzonego adwersarza pana burmistrza.
czy to wina pani Paczkowskiej, że burmistrz kład kanalizację przed wyborami, mógł ją kłaść po wyborach, już wiosną 2011r – zapewne wtedy był w świadomej kondycji prawnej. Rok później zaniewidział i podpisywał dokumenty jak leci, a w roku wyborczym się połamał i aktywność spadła. Pani Paczkowskiej to trzeba pogratulować odwagi cywilnej przy zawiadamianiu organów ścigania, dotyczących czynów funkcjonariusza publicznego.