Na budynku ZOZ mieszczono dwie tablice /patrz zdjęcia/. Jedna upamiętniająca zasługi śp. doktora Eugeniusza Kuffla. Druga współczesna, odwołująca się do „radości leczenia” (?) dnia dzisiejszego.
Powspominajmy jak było onegdaj za czasów żyjącego wówczas nieodżałowanego „Doktora”. Pamiętam, że było osobne wejście dla dzieci zdrowych i dla dzieci chorych. Była porodówka! Z pełną obsadą. Była kuchnia z zapleczem.
I byli wspaniali ludzie, z którymi pracował doktor Kuffel. Jaki był dla pacjentów? Tego nie muszę pisać. Pamiętam, taką sytuację, której byłem świadkiem. Będącego na plaży w niedzielne popołudnie doktora powiadomiono, że jest pilnie potrzebny do chorego. Wstał i pojechał. Ale zapamiętałem doktora w sytuacji szczególnej, bo dotyczącej mojej mamy, będącej przed rozwiązaniem. Miałem wówczas 13 lat. Była zima, zawierucha, tworzyły się już nieliche zaspy, głęboki wieczór i zbliżające się Święta BN. Ojciec zadzwonił po doktora i zaproponował, że wyślą sanie. Odpowiedział, że da sobie radę Przyjechał na tej swojej słynnej SHL w popularnej wówczas pilotce na głowie. Pod kurtką miał gazety, aby go wiatr nie przewiał. Jak ON to zrobił? To była pierwsza myśl równoznaczna z uczuciem ulgi i wdzięczności. Za niedługo urodziła się cała i zdrowa siostra Danusia.
Epoka doktora Eugeniusza Kuffla odeszła. Czy bezpowrotnie?
[wpcol_1half id=”” class=”” style=””][/wpcol_1half] [wpcol_1half_end id=”” class=”” style=””][/wpcol_1half_end]
Ta tablica to także i moje osobiste podziękowanie. I jestem z tego faktu dumny. Wszyscy winniśmy być dumni że takiego mieliśmy doktora.
„Radość leczenia”. Najpierw, sprawa wypisywania recept. Dla mnie ten przepis jest do niczego. Stwarza pozory wielkiej dbałości o moje zdrowie a ja nie jestem z tego zadowolony. Paradoks? Wiele ZOZ-ów robi to po staremu.
Informacja, że od czerwca nie będzie przyjęć w soboty w ośrodku jest dla mnie nie do zaakceptowania. Nieoficjalne tłumaczenie małą ilością pacjentów jest nie adekwatne w sytuacji chociażby faktu wywieszenia informacji, iż w soboty są przyjęcia tylko w nagłych przypadkach. Zdyscyplinowani mieszkańcy potraktowali tą informację dosłownie.
Celowo umieściłem zdjęcia tablic z Kowala abyście mogli … Dwa ośrodki. Informacja o przyjęciach w soboty. Specjaliści, przyjmujący raz – dwa razy w miesiącu. Tu trzeba wyjaśnić, iż odpłatnie. Podobnie jak u nas z okulistą. Raz w m-cu, ale już nie trzeba zabiegać o zapis np. w Włocławku w odległym terminie itd. i jeszcze tam jechać.
Co zrobicie? Będzie gonić do Włocławka! Bo tak zadecydowały władze „Barskiej”. Kiedy Wy się wreszcie obudzicie?!! A może chociażby wpis do zeszytu wniosków, postulatów i skarg. Odwaga potaniała?
ALE TA SAMA WŁADZA!
Dzwonię do władzy samorządowej, czyli do PRM pana Stanisława Piwińskiego. Nic nie wie! To, jakie są tu relacje między usługodawca, czyli „Barską” a naszą władzą?
Przypomnę, że w zadaniach własnych gminy, czyli to, co władza winna czynić dla dobra ogółu(!) jest także zapis o obowiązku ochrony zdrowia jej mieszkańców.
Panie Przewodniczący 3 lata temu gwałtownie, nie adekwatnie do sytuacji zaatakował Pan pana Zbigniewa Pawlaka. A i pana Wiktorskiego też było onegdaj słychać na korytarzu ośrodka jak wykrzykiwał żale do w/w. Wg mnie w obu przypadkach, więcej było w tym pokazówki, niż merytorycznego wystąpienia. Może teraz odwrócicie proporcje.
Zadaniem RM i jej organów kontrolnych a jest nim Komisja Rewizyjna czy adekwatna do zagadnienia Komisja Zdrowia jest zadbanie o to, aby organ wykonawczy, czyli Burmistrz wykonywał to, co do niego należy.
A obecna Rada Miejska, może wreszcie dostrzeże niewykorzystane od lat pomieszczenia po byłym PZOZ.
Mieszkańcy winni wreszcie zacząć zdawać sobie sprawę, że tyle demokracji ile nad nią kontroli i najwyższy chyba już czas abyście zaczęli to prawo egzekwować…
PS. Cenię doktora Zbigniewa Pawlaka za jego wiedzę. Kilka razy rozmawialiśmy o sprawach związanych z zagadnieniami zdrowotnymi. Był to poziom dyskusji merytoryczny i partnerski. Kilka spraw udało się załatwić bez niepotrzebnych emocji. Czyli można. Proszę próbować.
Świetny temat. Tak, niestety dzisiaj już chyba nie ma takich lekarzy z prawdziwego zadrzenia jakim był doktor Kuffel. Dzisiaj liczy się nabijanie sobie kasy i nic więcej. To przykre, ale niestety prawdziwe. Jestem osobą schorowaną i często korzystam z usług tutejszego ośrodka i niestety stwierdzam że kiedyś (jak ośrodek nie był prywatny) było łatwiej. A dzisiaj muszę się PROSIĆ o jakiekolwiek skierowanie na badanie czy cokolwiek. Bo im szkoda. Taka jest prawda.
Tak, to prawda. Albo szkoda, albo jak juz skierowanie – to na Barską:)
No własnie. Od ponad 20-tu lat ten sam problem – służba zdrowia: „5-te koło u wozu” – po co to naszym władzom potrzebne? Najlepiej się było pozbyć w cudze ręce. Wiadomo – władza ma kasę i może się leczyć gdzie chce, a swoją drogą to faktycznie pozbywano się wszystkich „niewygodnych” – zlikwidowano nawet mieszkanie w ośrodku zdrowia, aby nikt nie przeszkadzał w dążeniu do zamierzonego celu. A były obiecanki cacanki typu: będzie mieszkanie dla małżeństwa lekarskiego, będzie lekarz rodzinny z prawdziwego zdarzenia, będzie lepiej, a nawet wyrosną gruszki na wierzbie:) I co?? I nic.
A ja pamiętam pomysł stworzenia tzw „białych niedziel”… A można wiedzieć gdzie one są realizowane? To chętnie skorzystam…
Acha no i najważniejsze. Pomysł utworzenia punktu KARETEK. Nie ukrywam że to by ułatwilo życie niejednemu mieszkańcowi tutejszej gminy.
Nie jestem zdziwiony, że Pan Przewodniczący nic nie wie w sprawie Ośrodka Zdrowia, bo on nic nie wie w każdej sprawie, czy on gdzieś oficjalnie bywa, spotyka się z wyborcami, reprezentuje naszą Radę i Gminę?. Ogólnie na obszarze gminy jest niewidoczny a, prowadzona przez niego Rada i sesje, o rety !!! zapraszam do obejrzenia tego show. Dobrze, że Złotowski nie widzi i słyszy wystąpieniach gminnego Napoleona., bo umarłby chyba ze śmiechu lub wstydu. Może trzeba wysłać do Pana Przewodniczącego jakiegoś gołąbka z liścikiem od schorowanego społeczeństwa. Dlaczego nie mogą być wynajęte pomieszczenia Ośrodka Zdrowia innym usługodawcom medycznym. Pan Burmistrz znany jest ze swojej gospodarności i oszczędności dlaczego więc nic nie robi w kwestii tych lokali. Przecież miałby kasę do gminy a, my lepszy dostęp do usług medycznych. Kochani czas nam umierać !!! a jeśli nie chcecie jeszcze odchodzić to może przepiszcie się do innej przychodni. Nasze władze nic w tej sprawie nie poradzą. Przeczytajcie na stronie Urzędu Miejskiego w jakich sprawach się spotykają komisje problemowe jedna baluje w Kaliskach na sprawach bieżących , druga sprawdza trawę na boisku szkolnym pod względem ładu i porządku wtedy kiedy ul. Przejazd kipi syfem. I tak pęka ok. 2 tys.zł podatników. Jak tu nie chorować!!!. Może Panie Przewodniczący czas na komisję zdrowia w ważnej dla nas mieszkańców sprawie!!!
Podejrzewam, że wielu mieszkańców przepisałoby się od ręki – jednak jest problem. Nie wszyscy mają samochody, a wielu starszych ludzi i tak dojeżdża rowerami, pokonują niemałe kilometry – a gdyby mieli się przepisać do najbliższej Kłóbki, tych kilometrów mieliby więcej. A pogoda i zdrowie nie zawsze sprzyja przejażdżkom rowerowym. Dlatego najlepiej byłoby żeby KTOŚ mądry stworzył NOWY ośrodek. Ja się zapiszę od razu.
Pięknie Pan napisał o Doktorze Kufflu.I chciało by sie zawyć z bólu-dzis prawdziwych doktorów juz nie ma!!!Tak,doktorów.Doktorów otoczonych w swoich czasach nabożnym wręcz szacunkiem-szczerze zasłużonym.Nie takich którzy jak udzielni książeta zerkaja łaskawie na nas zza bezpiecznych biurek w obawie by nie podejść za blisko…Czasem urywam w pół zdania bo mam wrażenie ze lekarza nie interesuje to co mówie.Wiem tez o sytuacjach gdzie osoby sedziwe,niepotrafiące wyartykułować swoich próśb w sposób dla pani doktor(!)jasny i właściwy staja sie ofiarami wręcz drwin-„to jak mam napisać-do poradni od nóg?!To może sama pani wypełni to skierowanie?”stary człowiek wychodzi przygnieciony chorobą,zgnojony nieuprzejmością…Brak słów.Pięści same zwijaja sie w kułak…Choruję przewlekle i histoia z wypisywaniem recept jest dla mnie niezrozumiała-niezyciowy przepis przeciez został uchylony(nie wiem czy dobrze to nazywam)i mozna na starych zasadach wydawać recepty.U nas o tym nie wiedzą?!Nie mozna było osób chorych na astmę na przykład odpowiednio wcześnie poinformować o tym że trzeba bedzie odbyć wizytę u specjalisty że potwierdzić chorobę bo recept w osrodku nie dostana bez stosownego zaswiadczenia?Nie brałam leków w najgorszym czasie(kwitnienia i pylenia)leków przez 2miesiace w oczekiwaniu na wizytę u pulmonologa-trafiłam tam już poważna dusznościa i zapaleniem oskrzeli…
Jak nas przejmowała Barska miało być lepiej.Hymnom pochwalnym nie było końca.Teraz nie zostały nam nawet złudzenia….I teraz historia z zamkniętym z soboty osrodkiem…
Ameryki nie odkryje-trzeba mieć zdrowie zeby chorować.
Moi kochani współmieszkańcy!!! Macie wszyscy racje!!! Zauważyłam, że dla naszych władz 5 kołem u woza jest nie tylko służba zdrowia, ale OŚWIATA- skoro likwiduje się szkoły i KULTURA- skoro zabiera się pieniądze na zajęcia dla naszych dzieci.
Pytanie , co w takim razie jest ważne??? Odpowiedź jest prosta PEŁNE KIESZENIE – komisje RM zbierają się z byle jakiego powodu, kasę zgarniają, a ważne sprawy gminy i mieszkańców są nierozpatrywane. CHCĘ PODKREŚLIĆ TYLKO FAKT, jest to najgorsza Rada jaką Nasza Gmina do tej pory miała i pod najgorszym dowodzeniem jakie istnieje.
Drodzy współmieszkańcy naszą bolączką jest tylko to, że nie ma wśród nas odważnych. Nie wolno się przepisywać do innych Ośrodków Zdrowia, nie wolno pozwalać na zamykanie szkół ani na ograniczanie pieniędzy dla młodego pokolenia. Walczmy o swoje!!! Ruszmy się !!! Zintegrujmy siły i działajmy. Działajmy na rzecz własną aby nam się lepiej żyło, a nie tym, którzy dorwali się do żłobu.
Popełniliśmy błąd podczas ostatnich wyborów samorządowych, ale pamiętajcie o tym wszystkim, o czym tu piszemy przy kolejnych.
W nas siła.
Dlaczego nie ma połączenia autobusowego z Kłóbką? Chyba mieszkańcy Kłóbki powinni mieć zapewniony dojazd do Urzędu Gminnego. Nie każdy dysponuje samochodem, a przecież ma różne sprawy do załatwienia.Przy okazji byłaby możliwość dojazdu do Przychodni w Kłóbce, gdzie podobno traktują chorego jak człowieka. Smutno mi…