Dodano 25-go bm. g.21.00
Co łączy? W obu – brakuje daty ich wykonania
…zerkając w ubiegły piątek na tablicę informacyjną urzędu zauważyłem informację dotycząca nieudanego naboru na stanowisko sekretarza gminy. Ot, informacja jakich wiele. Zadziwił mnie jednakże brak daty. To dość niecodzienne w urzędzie aspirującym do miana nowoczesnego urzędu. I w sumie niby nic zdrożnego jak by się na pierwszy rzut oka wydawało. Gdyby nie przesłanie z poniższej historii ….
W styczniu 2005 roku, przypadkiem trafiliśmy na prośbę byłego burmistrza Pawła Wiktorskiego o wypłacenie ekwiwalentu finansowego, za niewykorzystane 81 dni urlopu wypoczynkowego za lata 1998 -2002. Prośbę parafował ówczesny przewodniczący RM – Janusz Złotowski. Patrzyliśmy i dumaliśmy. Co jest? prośba / bez daty/leży w dokumentacji samorządowej z 2005 roku. Tu przypomnę, że zgodnie z obowiązującym wówczas kodeksem pracy, władca samorządowy / w przeciwieństwie do pracownika Kowalskiego / mógł żądać ekwiwalentu do trzech lat wstecz! W tym przypadku tylko za rok 2002 a to już nie 81 a max 30 dni. A to ewidentna strata finansowa, dla wnioskującego. Przegapił? A może to miało jakiś związek z kontrolą RIO, która wówczas kontrolowała UM od lipca do października 2004 roku? Dokument – przed a dokument – po, to byłoby efektywne pociągniecie. Dlaczego byłoby? Bo nikt tego nie sprawdził. Nie było to wówczas możliwe. A skoro nikt nie sprawdził to należy przyjąć, że dokument z dokumentacji 2002 roku dokonał przypadkowej migracji do dokumentacji 2005 roku.
I tak to jest, brak daty na dokumencie prowadzić może do rożnych dywagacji i „zawirowań”.
Jak z chorobą u co poniektórych. Niby jest ale jakby jej nie było. Nieprawdaż Panie Marku?
P.S. Dziś sprawdziłem. Dokument ostatecznie prze-emigrował do komisji budżetowej – 29 listopad 2004 r
Aha … w urzędzie jest kontrola z Regionalnej Izby Obrachunkowej. Powyższa sprawa leży w jej kompetencji. Śmiało!
Najnowsze komentarze