W artykule z dnia 28 luty 2013 roku –„ Finanse gminy – kontrola NIK – kolejna odsłona”.
– Padło z sali pytanie – czy zakłady pracy płaca podatki? Płacą! Odpowiedział pan Wiktorski.
Z rocznych sprawozdań wykonania budżetu wynika, iż:
na dzień 01.01.2009 zaległość podatkowa wynosiła – 252.562,92 zł
na dzień 01.01.2010 zaległość podatkowa wynosiła – 304.782,92 zł
na dzień 01.01.2011 zaległość podatkowa wynosiła – 337.019,62 zł
Natomiast z ostatniego sprawozdania na dzień 1-go stycznia 2012 roku zaległość podatkowa wynosiła już – 476.624,92 zł, a na koniec 2012 r. urosła jeszcze bardziej, bo do kwoty 708.117,92 zł.
Nie da się nie zauważyć, że kwota niezapłaconego w terminie podatku od nieruchomości jest ogromna, a co najciekawsze stale rośnie.
Wyjaśnienie owej sytuacji, jest tylko jedno: otóż brak jest w gminie stosownych narzędzi do umiejętnego regulowania owych zaległości. Na co zresztą zwracały uwagę panu Wiktorskiemu kolejno następujące po sobie kontrole, NIK-u i RIO.
W roku 2011 podmioty prawne nie zapłaciły podatku w kwocie 139.605,00 zł, a w 2012 roku 270.585,00 zł. Nam, drobnym przedsiębiorcą w zamyśle chciano podnieść owy podatek o kolejną złotówkę tłumacząc, że ta złotówka da dodatkowe 50 tyś. zł – od firm z lotniska. No, ale jak widać……podatek 20 zł, czy 21zł, to i tak kasa do budżetu nie wpada.
Podsumowując: Nasza gmina, czyli MY jesteśmy biedniejsi o kwotę 708.117,92 zł, a Burmistrz nie robi z tym faktem zupełnie nic. Grzecznie, czeka i tym razem posłusznie podporządkowuje się ordynacji podatkowej gdyż:
Zgodnie z ogólną zasadą dotyczącą przedawnienia zobowiązań podatkowych (art.70 § 1 Ordynacji Podatkowej) zobowiązanie podatkowe przedawnia się w ciągu 5 lat licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku. Odsetki, które są ściśle związane z istnieniem zaległości podatkowej, również – tak jak zobowiązanie podatkowe – ulegają przedawnieniu.
Panie Burmistrzu! Co jest grane? Czeka Pan na przedawnienie zaległości podatkowej?
Nie wiem płakać czy się śmiać czy „podziwiać” za bałamutność. Tu by łączył Bibliotekę z Ośrodkiem Kultury dla funta kłaków wartej operacji finansowej a tu taka niefrasobliwość a nawet powiedziałbym niekompetencja czy też niedopełnienie obowiązku.
Facet za nic ma uwagi pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli i Regionalnej Izby Obrachunkowej w tej materii.
Czy to wszystko Was mieszkańcy nie upokarza? Czy to Wam nic nie daje do myślenia? Czy …?
INFORMACJA; osobowość prawną przyznaną szczególnymi przepisami posiadają m.in. przedsiębiorstwa państwowe, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki akcyjne, spółdzielnie, fundacje. W pojęciu potocznym nazywamy je zakładami pracy
………………………………………………………………………………………………..
„ jasna pomroczność”? i dochodowe noszenie krawata?
Dnia 27 marca br przesłałem zapytanie w ramach informacji publicznej do pana Przewodniczącego Rady Miejskiej – Stanisława Piwińskiego oraz pana Marka Małachowskiego Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej RM o następującej treści;
Panowie, na pewno nietypowo, ale właściwie. Na blogu www.zdrugiejstrony.org , którego nie macie przyjemności znać. Bo i skąd, czytelnicy zadali pytania. I tak czytelnik o nicku
„edukator” 5 marca 2013 pyta; (…) A tak na marginesie dlaczego będący na sali wszechwiedzący, przewodniczący rady miejskiej Stanisław Piwiński oraz radni, nie zareagowali na pytanie o kontrole NIK-owską w UM….
Przypomnę, ze chodzi o spotkanie z mieszkańcami w grudniu ubr w Ośrodku Kultury
Czytelnik o nicku „bez urazy” 5 marca 2013 pyta;
Z szacunku do demokratycznie wybranej władzy tj. Przewodniczącego Rady Miejskiej Lubienia Kujawskiego Stanisława Piwińskiego pragnę zapytać czy był on poinformowany o wynikach kontroli NIK za rok 2011 i RIO za rok 2012, jeśli tak czy poinformował on Radnych Rady Miejskiej i czy w tej sprawie obradowały Komisje Problemowe. Jeśli tak, to, jakie zapadły wnioski i zalecenia do wykonania….
Proszę Panów, treść pytań jest wg mnie zrozumiała i czytelna, dlatego tez w ramach zapytania dot. informacji publicznej, proszę o odpowiedz na w/w pytania. …
Odpowiedz Stanisława Piwińskiego- PRM z dnia 17 kwietnia br – W odpowiedzi na pismo z dnia 27 marca 2013 roku przesłane meilem informuje, ze z przeprowadzonych kontroli, o których mowa w zapytaniu, Regionalna Izba Obrachunkowa w Bydgoszczy przesłała swoje wystąpienie pokontrolne do wiadomości Przewodniczącemu Rady Miejskiej w Lubieniu Kujawskim i jako takie zostało ono przyjęte.
Z niniejszej informacji wynika, iż Pan Paweł Wiktorski nie pochwalił się wynikami kontroli NIK, bo nie było, czym się chwalić! Czy tak powinno być to już inna broszka, ale ja nie zamierzam się tym interesować? Tylu ludzi światłych, mądrych i odważnych tu mieszka, że na pewno chyżo łykną temat. Co do kontroli RIO w kontekście pytania internauty to mogę stwierdzić, iż Pan Przewodniczący RM nie tylko ma prorocze sny, ale prawdopodobnie cierpi na rzadko spotykana chorobę zwaną „jasna pomroczność?.
Na marginesie dodam, iż jest tak zapracowany, że nie udzielił odpowiedzi w określonym terminie / 14-u dni/. Terminowo natomiast pobiera wynagrodzenie
Natomiast Pan Marek Małachowski Przewodniczący Komisji Rewizyjnej nie udzielił żadnej odpowiedzi. Prawdopodobnie nie miał mu, kto podpowiedzieć, co i jak. Ech, nie będziemy się czepiać z byle powodu. Nieprawdaż kochani. Dajmy ludziom zarobić chociażby za noszenie krawata.
Do jasnej pogody mnie to nie obchodzi, czy Wiktorski pochwalił się czy nie pochwalił wynikami kontroli NIK. Żądam od Przewodniczącego RM i Komisji Rewizyjnej przeprowadzenia w tym zakresie kontroli oraz przedstawienia wyników na sesji. Żądam wyjaśnień w sprawie narastających zaległości podatkowych i przyczyn ich nie ściągania.
Ponadto:
Dlaczego w tak istotnych sprawach dotyczących finansów gminy Radni milczą?. Dlaczego nie żądają wyjaśnień od Wiktorskiego.
Dlaczego z ich strony nie padają żadne zapytania, interpelacje skierowane do Burmistrza?.
Zastanawia mnie, czy w tej sytuacji, nad Burmistrzem istnieje realna kontrola ze strony Rady Miejskiej.
Śmiem twierdzić, że to najsłabsza Rada w historii samorządnej gminy Lubień Kuj. Słabość jej upatruję w zadziwiającej jednomyślności, z której wynika,że jeśli wszyscy myślą tak samo to znaczy ,że nikt nie myśli.
ABS ja do powyższych pytań typu dlaczego, dorzucam kolejne!
Dlaczego, człowiek dostając koryto, od razu zmienia się w świnię?!
Jeśli ktoś się dorwie do koryta, to ma okazje się nażreć tak dużo, że aż będzie mu się ulewać. A wiadomo, że niektóre świnie potrafią zjeść za trzech.
A co do pieniędzy, no cóż ponoć ich w budżecie nie ma. Staraliśmy się o drogę asfaltowa długości 800m. Koszt około 800 tys. gdyż w niedawnym czasie robiono gdzieś taki sam odcinek za taką kwotę. Mieszkamy tuż przy mieście a dziury i co roku błoto, że hej. Trzeba mieć radnego na wsi wtedy wszystko się da i na wszystko znajdą się pieniądze.
Obrzydliwość bierze na tą demokratycznie wybraną władzę. Obłuda,niegospodarność, brak kontroli i nadzoru. Zarządzanie finansami gminy oparte na ,,cwaniackich mechanizmach,, – uzasadnianych snem, wizjami, uchwałami z zebrań mieszkańców, których de facto nie było.
Pomyśleć tylko ile z kwoty 708.000 zł, można zakupić do szkół materiałów dydaktycznych, do bibliotek książek, zakupić BUS,rozwinąć inwestycję nad brzegową zamiast 600m, objąć połowę nadbrzeża jeziora, można tak wyliczać i dawać przykłady.
Ale to nic nie da, bo demokratyczna władza Lubienia wie najlepiej, komu ma służyć i komu klaskać.
Oj! upokarza nas ta władza i to bardzo. Wiktorski przez tyle lat na stołku, to miał czas się wyedukować, co i jak zakręcić, co puścić, co podpuścić, co wyrwać. Podstawa działania jak najmniej kontaktów z wyborcami i jak najmniej informacji. Króluje więc plota, którą ,,uwielbia,, lokalna wspólnota . Obiecane spotkanie w sprawie śmieci nie miało szansy się odbyć, bo jak tu ludziom w oczy spojrzeć, a nóż-widelec padnie trudne pytanie i co wtedy kłamstwa się sypną i znów kompromitacja. Tak już się kręci, parę kadencji, FENOMEN!!! mistrza – naszego burmistrza. . Sytuacja komfortowa, radni ciągle bezradni, powtarzają z bólem, że sami nic nie mogą. Działają prawdopodobnie sygnałowo, może tak na trzy-cztery i w górę. Gdyby pan przewodniczący na początku kadencji, umożliwiłby radnym wzięcie udziału w profesjonalnych szkoleniach, to zapewne wiedzieli by, Co I JAK DUŻO MOGĄ !!!.
Rozumiem, że troska o budżet gminy, spowodowała, że przewodniczący rady rekomendował tańsze szkolenia ,,gabinetowe,, w miejskim ratuszu.
Oby Stanisław Piwiński z równie dużą troską i determinacją zajął się wprowadzeniem zaległych 708.117,92 zł do budżetu gminnego i pogonił w tym zakresie burmistrza. Przecież prawo trzeba szanować i respektować!!!. Jest to ewidentna indolencja włodarza. Może w tym zakresie zadziałałaby komisja rewizyjna, która z mocy prawa stoi na straży finansów gminnych i musi natychmiastowo reagować na niegospodarność, zaniechania czy opieszałość ze strony burmistrza.
Przypomniało mi się, jak pani radna Jolanta Grauman, na sesji w 2012r, optowała za wyższą stawką podatkową, uzasadniając potrzebą gromadzenia środków na inwestycję drogową w jej rodzinnej Kobylej Łące. Proszę bardzo wystarczy skutecznie i odważnie upomnieć się o egzekucje tych należności i ma pani pieniądze na inwestycje.
Jak państwo radni wytłumaczycie wyborcom tak długoletnie,rosnące zaległości podatkowe?.
A może świadomie uczestniczycie w procesie ,,już podatków nie umarzamy, teraz przedawniamy,,
Ciąć, likwidować, oszczędzać, nie mam, nie pożyczam, nie dam, kryzys, trudna sytuacja finansowa, nie zasadne, nie trafione. To kluczowe słowa włodarza wykorzystywane w dynamicznym rozwoju gminy, przy zachowaniu spokoju z przechodzenia umorzeniowego do przedawnień podatkowych.
Z planu filmowego ,,Rancza,,
Informacja dla Czerepaka gminnego. Trwają prace nad zmianami w ordynacji podatkowej, warto poczytać i przygotować wójta Pawła Kozioła do stworzenia mechanizmów egzekucji podatkowej.
To teraz tak się dba o wspólne dobro społeczne i budżet gminy!.
Co za trafne, nowatorskie zarządzanie publicznymi pieniędzmi.
No cóż wybory idą, każdy fant na miarę głosu!!!.
NIC SIĘ NIE STAŁO !, MIESZKAŃCY !, NIC SIĘ NIE STAŁO!, NIC SIĘ NIE STAŁO !, ŻE CWANO FORSĘ ROZDANO!