Zaznacz stronę

Zainspirowany komentarzem „Andy-iego” do wpisu „Przystanek…”  postanowiłem zabrać głos.

„Andy”, wielki czas, aby dla normalnego człowieka, zaczęło się wreszcie liczyć, kto daje środki, dlaczego i na co? Wtedy będzie bardziej „bolało” Wzrośnie świadomość i odpowiedzialność. U nas dalej tkwi mylne przekonanie, że jak nie z mojej kieszeni to mi wisi i powiewa. Pękające drogi!? A co mi tam – drogi nie moje, pieniądze nie moje i nie moja „broszka” A czy pieniądze pochodzące z Unii i innych poza gminnych źródeł należy traktować, jako nie nasze?

Dla mnie nie jest ważne, że coś się /łaskawie?/ wokół nas zmienia, tylko, CO? się zmienia. I dla kogo?

Jak mój sąsiad mawia – idzie zwariować? Postawił burmistrz obiekt dumnie brzmiący z nazwy, – amfiteatr –  wg swojego  oglądu. Wówczas to kosztował ponad 150 tys. zł. Bez stosownego zaplecza sceniczno – socjalnego… Z pałętającymi się pod nogami kablami zasilającymi. Dzisiaj trzeba podpinać dodatkowe zadaszenie. Super. W między czasie obiekt uziemiono, bo ktoś z mieszkańców mocno się tym zaczął interesować.

O nic nie pytał. Nie musiał? Ma się podobać i – basta!

Skwerek na Pl. Wolności. Nie pytał czy… bo jemu się podoba i już!

PRZYSTANEK? Od lat słyszałem o planach remontowych przystanku? Co roku zainteresowani chcieli podnająć lokal / tylko do czasu remontu/ i słyszeli – remontujemy! Tak, jestem zaskoczony wysokością kwoty przeznaczonej na przebudowę przystanku. 500 tys. zł. To zbyt duża kwota jak na stosowny nam do potrzeb przystanek. A i owszem na filmie w migawce projekt wygląda tak imponująco, że … aż przytłacza otoczenie. Co wiemy więcej? Aha, ma być tam też świetlica dla młodzieży. W OSP będzie remontowana lada moment tez świetlica. Dla kogo? Tylko dla druhów strażaków?. Zamknięty krąg.  Brawo. Tyle wiemy. Bo tyle mamy wiedzieć?  Idzie zwariować jak…

Cholera nie cieszę się i za cholerę nie widzę powodu być już dumnym z czegoś, czego nie znam nawet w fazie projektowej. I będę szukał dziury w całym, bo to tez za moje pieniądze.  Mamy prawo wymagać od włodarzy, aby to, co ma służyć społeczeństwu było mu wcześniej prezentowane. Wszystko!

Dla mnie przebudowa przystanku to nie tyle strzał, w „10” co od dawna oczekiwana konieczność i to wcale nie koniecznie w zgodzie z kilkusekundową migawka. Ktoś napisał, że wystarczą … wiaty! Może to właśnie on jest najbliżej sedna sprawy? Ludzie to nie burmistrz tam stoi na przystanku to my tam stoimy. To nas winno się zapytać, co nam potrzeba, co nam wystarczy na dłuższy czas i jakim kosztem.

Powtarzam pytanie. CO PAŃSTWO O TYM SADZĄ?

PS. Andy się pyta a … co do tego ma dom burmistrza, to już zupełnie nie rozumiem.

Jak to, co?  Zaproponuj Waść Panu Wiktorskiemu kupno jego domu za  wycenę rynkową wg oświadczenia majątkowego. Doskonała okazja. Powodzenia. A ja nie będę porównywał.

Andy w wpisie „Autostrady pękają…” Merytorycznie podszedł do tematu. Szczególną uwagę poświęcił naszym pękającym drogom.  Ma rację pieniądze idą w błoto. Wieszczę, że pan Paweł Wiktorski będzie tym burmistrzem, który te drogi, będące jego sztandarowym produktem wyborczym, będzie naprawiał. Jakie wtedy będzie uzasadnienie?

Gorąco polecam tą część komentarza, która dotyczy zagospodarowania terenów wokół jeziora. I to jest strzał w  „10”. Może jakieś inne propozycje. Kiedyś napisałem ze warto wyciąć niektóre topole, aby odsłonić piękną taflę jeziora. Wycieli. Potem, że dobrze by było przyciąć od dołu gałęzie na pozostałych topolach od strony A-1. Byłby jeszcze piękniejszy widok. Kurczę ze tez takimi sprawami przychodzi nam się zmierzać!  A może od tego trzeba zacząć?

Kapitalny jest pomysł dotyczący forum mieszkańców. Jak pisze Andy… i zachęcić ludzi do pisania tego, co im się nie podoba, co można zmienić… wiele opinii będzie stronniczych lub kuriozalnych, ale ciekawych na pewno też nie braknie.

Trzeba się nad tym pochylić. Hm, myślę że dla „czystości ducha” powinien ktoś inny to poprowadzić. Młodszy z inwencja i z polotem.

Macie Państwo jak widzę różne spojrzenie na nasze sprawy. Poruszacie tematy przyziemne jak lejąca się woda opadowa na uczniów z dachu nad wejściem ZPO i te bardziej istotne dla naszej egzystencji np. w sferze postrzegania demokracji. Rynku pracy w gminie, braku informacji o działaniach bieżących i perspektywicznych naszej władzy itd. Póki, co skrupulatnie spisuję, aby nie uleciało.

Jedni piszą z nieskrywaną emocja, inni bardzo pragmatycznie. Jedni krytykują, drudzy chwalą.

Co łączy wszystkich?