… w rozległym parku przy Domu Dziecka w Lubieniu Kujawskim, gdzie odbył się pierwszy Powiatowy Dzień Dziecka.
Fotorelacja → http://promocjewloclawskie.pl/lubien-kujawski/powiatowy-dzien-dziecka-w-lubieniu-kujawskim-fotorelacja#comment-17690 oraz na – http://wloclawski.pl/?app=galeria&cid=18&id=619
Władze powiatowe wraz z dyrekcja i pracownikami Domu Dziecka oraz lubieńskim Ośrodkiem Kultury przy wsparciu sponsorów przygotowali dla dzieci nie lada atrakcje. Mogę śmiało powiedzieć że czegoś takiego w Lubieniu Kujawskim jak tu mieszkam dotychczas nie widziałem. Chociaż? … należałoby się czegoś takiego spodziewać po ubiegłorocznej imprezie ze ciąg dalszy nastąpi i to dosłownie … z hukiem. Polecam załączone fotorelacje a sami zobaczycie jaka była mnogość zabaw, pokazów, konkursów itd.
Zaproszeni goście podkreślali że ten dzień jest świętem dzieci i najlepszym tego dowodem powinna być radość malująca się na dziecięcych twarzach i zadowolenie rodziców.
Rozmach tej imprezy zaangażowanie organizatora, doświadczenie miejscowych partnerskich instytucji oraz osób współpracujących, sponsorów / tu wyróżnię miejscowy zakład produkcyjny – POLCALP /, położenie – miejsce organizacji imprezy, dobrze rokuje na przyszłość. Aż chce się powiedzieć – chce się żyć! Wypowiedziane przez Starostę Powiatu słowa podziękowania doceniające trud i wysiłek wszystkich zaangażowanych w przygotowanie imprezy i z słuszności podjętej decyzji organizacji Dnia Dziecka w Lubieniu przyjęto z aplauzem i zadowoleniem.
Należy dodać iż milusińscy za sprawa dyrekcji, nauczycieli i pracowników pomocniczych oraz Rad Rodziców poprzedniego dnia mieli zorganizowany Dzień Dziecka w szkołach na miarę posiadanych sił środków finansowych. Brawo!
A TAK TO SIĘ ZACZĘŁO….
W ubiegłym roku dyrektor Domu Dziecka p. Marcin Lewandowski i dyrektor Ośrodka Kultury p. Aleksandra Ciesielska postanowili razem i wspólnie zorganizować Dzień Dziecka. Pierwszy dysponuje zapleczem bytowo- żywieniowym, rozległym terenem i zespołem ludzkim. Drugi doświadczeniem i … znajomością ludzi, organizacji i instytucji posiadających stosowne usprzętowienie etc. Obaj „mają” dzieci. Duuuużo dzieci. I wypaliło!
Nie bez znaczenia pozostaje fakt że na ubiegłorocznej imprezie była wierchuszka powiatowej władzy samorządowej. I to że zobaczyli niezwykle udana imprezę zaowocowało chęcią dalszej kontynuacji organizacji Dnia Dziecka w naszym miasteczku.
Dalszy asumpt w tej sprawie dało spotkanie rodzin zastępczych z starostą Kazimierzem Kacą w grudniu ubr. Gdzie grupa matek – zastępczych zasugerowały potrzebę spotkań – imprez integrujących rodziny zastępcze naszego powiatu. I tak od słowa do słowa zrodził się u Starosty zamysł organizacji Powiatowego Dnia Dziecka w Lubieniu
I … BĘDZIE SIĘ DZIAłO
Starosta, Pan Kazimierz Kaca zapowiedział publicznie iż organizacja Powiatowego Dnia Dziecka wchodzi do kalendarza stałych przedsięwzięć powiatu. Brawo!
P.S.
Dwudniowa zabawę w Lubieniu, co poniektórym udali się przedłużyć o kolejny, tym razem niedzielny dzień. My byliśmy w parafii pw. NSJ w Włocławku i jak się okazało nie byliśmy jedyni z Lubienia
→patrz https://www.facebook.com/media/set/?set=a.641323055943938.1073741856.247351215341126&type=1
Ujęły mnie słowa wypowiedziane przez ks. Piotra Jaska. Mówił o pozytywnych zmianach w przestrzeni parafialnej. O świetlicy środowiskowej „Trampolina” przy kościele. Mówił o jej osiągnięciach, sukcesach m.in. o organizacji przez jej członków tejże imprezy. Dziękując po imieniu wolontariuszom powiedział że to ich zasługa, że dzięki ich pracy i zaangażowaniu to wszystko udało się zrobić. Ksiądz Piotr mówił o ludziach do ludzi. Dziękując pozostawiał swą osobę w skromności.
Przede wszystkim człowiek. Mały czy duży, on jest najważniejszy. Zażenowała mnie tylko obecność Wiktorskiego i ta jego reklamóweczka cukierków w ręku. ,,Skromny,, do bólu, pojawił się tylko dla tego, że idą wybory. Zaczął przychodzić na szkolne uroczystości, coś patronuje, a w rzeczywistości męczą go takie imprezy. Drepcze z nóżki na nóżkę, czerwienieje coś bąknie od niechcenia, fałszywie się uśmiechnie, rzuci parę cukierków kupionych zapewne za publiczne pieniądze, zerknie na zegarek i chodu do swojej twierdzy. On jest taki nieszczery, widać to gołym okiem, ludzie stronią od niego. Na tę imprezę przybył z towarzyszem Mieczysławem, chyba jedynie po to, aby towarzysz obcałowywał rączki wyborcom. Razem wyglądali jak odpustowa klekotka. Drewniany motylek z wbitym w odwłok badylem.