Zaznacz stronę

Zniewieściały naród

 

Boli mnie, zasnąć nie daje.
Ból straszliwy.

I myśl, gdzie są Polacy?
Ci prawdziwi, od Boga, Honoru, Ojczyzny.

Co za orkan? ich wywiał.
A z ich serc hasła szczytne

Tylko mamona, im brzęczy.
Muzyką jest dnia każdego

Na słowo Ojczyzna, patriotyzm.
Drgawek dostają.

50 lat niewoli, uśpiło wszystkie narodowe cnoty.
A spotęgowało wady.

I tkwi, tkwi w tej miernocie, klaszcze, bije brawa.
Ukłony, ba pomniki stawia, swemu wrogowi.

O mój biedny narodzie.
Dziś jesteś pośmiechowiskiem, Europy i Świata.
Boże, jaki mi wstyd, za to leniwe, uśpione plemię.

To jakieś, nowe twory bez serca
Bez własnej woli.
Cudaki i klony nowej epoki,
Na wyginiecie przeznaczone dinozaury.

     Teresa Kamińska. Stępka

 

P.S.

Tym wierszem zapraszam do dyskusji o tym – jacy jesteśmy i dokąd zmierzamy?

CDN na tej samej stronie – moje własne spostrzeżenia. Może być ciekawie, dla niektórych  irytujące … zapraszam!