Na grudniowym zebraniu mieszkańców z udziałem Burmistrza Pana Pawła Wiktorskiego dowiedzieliśmy się, że w naszej gminie powstanie kopalnia soli kamiennej. Pan Burmistrz był w euforii, bo to będzie 7 mln wpływów podatkowych do kasy gminnej. Innych korzyści (prawdopodobne zatrudnienie 70 osób – tylko czy naszych?) nie będzie. A jakie mogą być straty? Na ten temat ani słowa….
Opisy fachowców, którzy zajmowali się skutkami wydobycia soli w innych okolicach nie wróżą nic dobrego. Jakie niekorzystne zjawiska wywołała tam eksploatacja soli?:
– wielkie zdegradowanie powierzchni ziemi
– groźba powstania stawów i rozlewisk o bardzo silnym zasoleniu i to nie tylko na terenie kopalni, ale znacznie dalej
– przeniknięcie solanki do wód podziemnych i powolne zasalanie gruntów powierzchniowych
– powstanie pustek (komór) podziemnych, a więc powolne obniżanie gruntu (mniej niebezpieczne) lub nagłe zapadlisko niszczące, grzebiące dorobek ludzi
Wszystkie te niekorzystne zjawiska nie będą widoczne natychmiast. Procesy deformacyjne mogą ujawnić się po kilku, lub kilkudziesięciu latach. Wody podziemne przemieszczają się, płyną bardzo powoli. Ale płyną. I będą niosły sól, zagładę rolnictwa. Nikt nie jest w stanie zapewnić, że tak nie będzie. Bo: „W wysadach Rogóźno, Lubień, Łanięta nie prowadzono systematycznych badań geologicznych w celu rozpoznania ich budowy. Dane odnośne ich budowy pochodzą sprzed blisko pół wieku i są często powierzchowne(mała dokładność stosowanych wówczas metod badawczych i interpretacyjnych”1 „Wysady cechuje wyjątkowo skomplikowana budowa wewnętrzna możliwa jedynie do dokładniejszego poznania po wykonaniu wyrobisk podziemnych”2
Ale nie bądźmy czarnowidzami. Pomimo braku informacji, mamy nadzieję, że przyszły Eksploatator naszego bogactwa poczynił odpowiednie wiercenia, badania i właściwie je zinterpretował- zgodnie z najnowszymi osiągnięciami wiedzy i techniki w tej dziedzinie. A jeśli nie?!
Pozostaje jedynie wierzyć, że Pan Bóg jest miłosierny i Matka Natura nie obdarzy nas kataklizmem przypominając nam o należnym Jej szacunku i wdzięczności za dar, jakim jest sól w naszej gminie, bo to Wielki Dar – ale o tym w dalszej części.
Co dalej?
Powiedzmy, że kopalnia zaczyna działać, skały solne rozpuszczone wodą wtłoczoną dużym ciśnieniem zamieniają się w solankę i płyną rurami do Inowrocławia. Po soli pozostają podziemne wielkie, puste komory, które właściciel kopalni zamierza wypełnić ropą, olejem, benzyną. No i mamy za sąsiada ogromny magazyn paliw. Czy wśród mieszkańców naszej gminy, jest, chociaż jedna osoba, która się z tego cieszy? Ta tykająca bomba będzie sąsiadem naszych dzieci, naszych wnuków i ich dzieci. Czy przez takie sąsiedztwo-domy, ziemia, gospodarstwa w naszej gminie nie stracą na wartości?! I tu występuje wielka niezgodność tej transakcji z art. 5 i 20 Konstytucji RP.
Ale znów nie bądźmy czarnowidzami. Właściciel tej miny o niewiadomym terminie wybuchu, na pewno dołoży wszelkich starań i poczyni wszystkie potrzebne zabiegi, aby było bezpiecznie. Ale…..ale co w razie zagrożenia polityczno-wojennego? Tego już nikt nie jest pewien. Pierwsze rakiety wroga polecą na magazyny paliw….Oj…..strach nawet o tym myśleć. Pomimo najlepszych zabezpieczeń – magazyn paliw zamieni się wówczas w gigantyczne ogniowe piekło. A my w nim…
Jednakże mieszkańcy naszej ziemi zawsze mają nadzieję, że w ludziach tkwi dobro, narody dojdą do porozumienia i wojna nam nie grozi. Pokój zwycięża, gospodarka krajów rozwija się dynamicznie, do czego potrzebna jest energia. Szczególnie ta….atomowa. Elektrownie atomowe pracują całą parą, tylko co zrobić z promieniotwórczymi, zabójczymi odpadami? No cóż…na skraju Unii, w powiecie włocławskim, w gminie Lubień Kuj. – jest takie pomieszczenie po soli kamiennej. Wystarczy je odkupić od właściciela magazynu paliw, a to już tylko kwestia ceny.
Bo ani teraz, ani za ileś tam lat – nikogo nie obchodzą losy mieszkających tu ludzi. Staniemy się wówczas bardzo bogaci, będziemy mieć własny Czarnobyl, prąd nie będzie potrzebny, bo sami będziemy świecić. Tylko….życie będzie bardzo krótkie, dzieci coraz mniej i nasza piękna okolica zamieni się w pustynię. (Dlatego przeciwko podobnym magazynom – gwałtowne protesty mieszkańców Europy Zachodniej.)
Trzeba mieć wiele niechęci do naszej gminy i jej mieszkańców, aby teraz i następnym jej pokoleniom fundować taką przyszłość.
Powiesz Szanowny Czytelniku, że umiemy tylko krytykować i narzekać. Nie, my proponujemy wykorzystanie naszego Wielkiego Skarbu w inny, pożyteczny i korzystny dla Wszystkich sposób. Dla współczesnych i potomnych.
Gwoli pełniejszego zrozumienia naszej propozycji – krótkie przypomnienie z czasów szkolnych: Jądro ziemi, to płynna rozżarzona masa lawy o niewyobrażalnie wysokiej temperaturze. Gorący środek planety przekazuje ciepło wyższym warstwom (wulkany gejzery gorące źródła). Czyli, licząc od powierzchni, po której chodzimy, im głębiej – tym cieplej. Różne skały nagrzewają się w różnym tempie. Skała solna nagrzewa się bardziej niż np. granit, gips. I jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła, tzn. oddaje ciepło ku górze. Jeśli płynie w niej woda – to w odwiertach miewa temperaturę nawet do 200 ºC , jeśli wypływa na powierzchnię ziemi jest wtedy gorącym źródłem. A jeśli nie ma w niej wody? Wówczas wprowadza się do niej rury z wodą, aby w gorącej skale solnej ogrzała się do odpowiedniej temperatury i wypompowuje na powierzchnię – do naszych kaloryferów, do cieplarni, do basenów pływackich, celów leczniczych, do wytwarzania prądu elektrycznego w elektrowni geotermicznej, – jako źródło ciepła zamiast węgla lub innego paliwa.
Co można zrobić, gdy ma się prąd i ciepło za darmo, a przy tym nie zanieczyszcza się powietrza, wody, gleby? Proszę puścić wodze swojej wyobraźni. Ile zyskałaby kasa gminna, gdyby pieniądze za prąd i opał, które teraz wydajemy, trafiły do naszego wspólnego budżetu? Bez liczenia wiadomo, że byłoby to dużo więcej niż 7 mln. A co jeszcze zyskalibyśmy? Zabrakłoby rąk do pracy.
Jak zaznaczono w cytacie nasz wysad solny jest (w porównaniu z innymi) słabo zbadany. I może okazać się, że nie jest dostatecznie ciepły. Co wówczas? Popatrzmy na Inowrocław i Ciechocinek – tam nie ma term. Okazuje się, że wystarczy sama sól (a mamy jeszcze dwa piękne jeziora), – aby nasza gminę zamienić w kwitnący ośrodek rekreacyjno-leczniczy. Tylko musimy chcieć.
Żebyście Szanowni Państwo nie poczytali nas, za jakichś marzycieli, oszołomów, odsyłamy do najbardziej wiarygodnego źródła opracowanego przez naukowców, fachowców w tej dziedzinie. W identycznej sytuacji jest gmina Rogóźno w województwie łódzkim. Też mają swój wysad solny, a co zamierzają dzięki niemu osiągnąć i skąd na te inwestycje wziąć pieniądze – znajdziemy w Internecie pod hasłem Geotermia wysadu solnego Rogóźno.
Nasze zasoby są nieco mniejsze, wiec efekty mogą być szczuplejsze, ale to i tak byłby raj na ziemi, a nie to, co się nam teraz oferuje. I na zakończenie chyba każdemu nasuwa się pytanie:
Jak można tak za bezcen, bez naszej wiedzy, a przede wszystkim naszej zgody – sprzedawać wspólne bogactwo? Czy taka decyzja władz, nie powinna oprzeć się na referendum mieszkańców gminy?
Jeśli ekologiczne wykorzystanie soli przerasta możliwości logistyczno-administracyjne naszych władz, to z pewnością podołają temu Wojewoda i Marszałek woj. Kujawsko-Pomorskiego wraz z przedsiębiorstwem, które planuje tam magazyn paliw.
Wypompowując sól z naszej ziemi, bezpowrotnie tracimy prawdopodobne źródło niewyczerpalnej, czystej, niezależnej od zmian klimatycznych i polityki, bezpłatnej energii. A na pewno i na zawsze pozbywamy się możliwości rekreacyjno-sanatoryjnego wykorzystania naszego bogactwa mineralnego i walorów krajobrazowych. I raczej nie przybędzie nowych inwestorów na lotnisku, bo kto zechce lokować swój kapitał obok beczki prochu? Jak również pozbywamy się możliwości turystyczno-sanatoryjnego zagospodarowania wspomaganego przez piękne jezioro. Jeśli nie my to oby następne pokolenia wzięły pod uwagę takie rozwiązanie.
Pozostawienie w spokoju wysadu solnego, który liczy sobie ponad 200 mln lat i wykorzystanie go w zakresie, jaki proponujemy – to byłby ukłon Szacownej Firmy w stronę Matki Ziemi i podziękowanie jej za surowce, które dostarczają zysków. A co dla nas? Może sprzedawano by nam prąd i ciepło nieco taniej, bo to przecież po sąsiedzku i na naszej ziemi. I Kujawy pozostałyby nadal „cudne”
Polska należy do państw o najniższym stopniu wykorzystywania energii odnawialnej. Podnieślibyśmy trochę statystykę. Według danych internetowych nakłady inwestycyjne zwracają się po 3-5 latach, a potem jest tylko czysty, wspólny dla nas, zysk. Bo późniejsze koszty – to jedynie konserwacja urządzeń. Innych wydatków nie ma, a wdzięczność mieszkańców gminy nieustająca.
1) Grzegorz Czapowski, Krzysztof Bukowski – „Złoża soli w Polsce – stan aktualny i perspektywiczny”
2) Państwowy Instytut Geologiczny, zakład geologii Gospodarczej – „Surowce chemiczne – Wysadowe złoża solenne( K. Ślizowski, P. Saługa, 1996)
Głosy mieszkańców i pytania w tej sprawie zebrał i opracował – zetel
Niniejszy artykuł został opublikowany w ulotce Stowarzyszenia „Z Drugiej Strony”. Na prośbę jego autora przedstawiam go Państwu.
Ciekawy wpis, jest o czym poczytać i można się dużo dowiedzieć. Tylko mam jedno pytanie… dlaczego ta ulotka powstała teraz ? A nie w momencie kiedy pojawiły się pierwsze informacje o tej inwestycji.
Temat kopalni jest znany od mniej więcej dwóch lat.
Każda inwestycja mniejsza czy większa niesie za sobą jakieś plusy, minusy i ingerencje w środowisko naturalne. Wycięcie jednego drzewa też coś za sobą niesie…
Czytamy, że badania były wykonywane 50 lat temu, ale inwestor musiał wykonać swoje pomiary, bo przecież nikt nie wykupiłby gruntów w ciemno. Badania musiały być robione i ktoś na pewno o tym wiedział.
W czasach jakie mamy pomysł uzdrowiska jest bardzo atrakcyjny. Zatrucie środowiska postępuje, coraz więcej schorowanych i zmęczonych samym życiem ludzi szuka odskoczni w przyjaznych naturze miejscach. Chemia w każdym produkcie czy to serek, jabłko, napój czy ciastko powoduje, że jesteśmy skażeni od niemowlaka. Ja osobiście poszedłbym w stronę turystyczną, bo położenie gminy jest atrakcyjne. Jednak władza poszła w stronę przemysłową, zakłady na lotnisku i kopalnia a to wszystko truje i truć będzie i niesie za sobą jakieś skutki.
Myślę, że duża bolączką naszej gminy jest to że niczym szczególnym się nie wyróżniamy. Tyle lat, tylu ludzi przejeżdzało przez tą gminę i 99 procent nawet nie wie, co tu jest tak naprawdę. W urzędzie pracuje tylu ludzi po studiach a ambicji za grosz. Zero wizji, pomysłowości i myślenie chyba sprawia im ból. Strona internetowa Gminy niezmienna od 10 lat, popatrzy na to jakiś inwestor i co sobie pomyśli. Historia gminy nigdzie nie spisana, a w internecie strzępki informacji w super skrócie. Jak mamy zadbać o przyszłość skoro nie ma szacunku dla naszych przodków, którzy historii lekkiej nie mieli. Wymieniać godzinami można podobne przykłady. Wszystko jednak zaczyna się u urzędzie. Ludzie widza co się dzieje i nie mają na nic chęci, nie chcą w niczym uczestniczyć, nie chcą się angażować. Od tego się wszystko zaczyna tak naprawdę zaczyna, a potem postępuje ta obywatelska depresja. Warto to zmieć, na wyborach.
Andy, może ty miałeś to szczęście, wiedzieć jako pierwszy o inwestycji solnej. Do mnie taka wiadomość dotarła kilka miesięcy temu z mediów. Wiktorski, znany z troskliwego podejścia do spraw gminnych podał, że będzie duże zatrudnienie i duże wpływy do kasy gminnej. Umiejętnie zminimalizował informację, kto jest głównym inwestorem i o co tak naprawdę chodzi. Trzeba jasno powiedzieć, że sól to drugorzędna sprawa. Burmistrz szykuje prezent jak zawsze tym którzy mają kasę, oczywiście kosztem naszych pól, przyrody, naszych przyszłych pokoleń. Mógłby rzetelnie poinformować opinię publiczna o tzw. realnych zyskach i stratach w ekorozwoju. Bez szczególnej refleksji, troski o przyszłością ekologiczną gminy, Wiktorski łatwo wpuszcza taki interes i jeszcze nam tłumaczy, że to nas będzie żywiło. Śmiem twierdzić inaczej, to będzie nas toczyło jak potworne raczysko.
Moglibyśmy stać się gminą ekologiczną, turystyczną, rozwojową, podobnie jak gmina Baruchowo w , której władze myślą perspektywicznie, z całokształtem zysków społecznych, przyrodniczych i ekologicznych. To wszystko wymaga wysiłku,troski, refleksji, perspektywicznego myślenia, zaś tego brakuje naszemu gospodarzowi. On myśli jedynie o własnym wygodnym fotelu, jak ograć obywateli, jaki system kar i nagród wykorzystać w utrzymaniu władzy /podatki, umorzenia, kolesiowe drogi,robota /jak ustawić radnych, jak unikać kontaktów z mieszkańcami, jak zniszczyć krytykę itp…
Wystarczyło by ,,posłuchać ulicy,, ,spotkać się, poznać opinię, wypracować wnioski i znaleźć sposoby realizacji. WYSTARCZYŁO BY!!! WYSTARCZYŁO!!! -zrozumieć, że konsultacje społeczne to nowoczesny model zarządzania.
Pozostaje nam -światłym obywatelom – rozmiękczać ten skostniały styl i sposób sprawowania władzy w naszej gminie i kierować na prawdziwe demokratyczne i sprawiedliwe tory.
Na pewno nie byłem jednym z pierwszych, bo nie jestem jakąś znaczącą osobą w tej gminie. Wyczytałem to w protokołach z sesji rady, które i tak pojawiają się z wielomiesięcznymi opóźnieniami albo wcale ich nie ma. Była mowa o zainteresowaniu wydobyciem i chyba wtedy był najlepszy moment na poruszenie tej sprawy, bo teraz to chyba jest już pozamiatane.
Zgodzę się z Tobą, że obywatele nie widzą nic o tym co się dzieje na naszym terenie, bo niby skąd mają wiedzieć jak nigdzie takich informacji nie ma. Strona internetowa Gminy to żart, konsultacji czy spotkań informacyjnych nie było. Są tylko kilku zdaniowe informacje na sesjach, tylko że takiego tematu w paru zdaniach nie da się skutecznie przeanalizować.
Zdaję sobie sprawę, że wszystkich mieszkańców zadowolić się nie da, bo każdy ma swoje spojrzenie i inne potrzeby. Nie rozumiem tylko dlaczego urząd tak bardzo zmienia ludzi, lub kto ich tak zmienia. Sympatycznych ludzi zmienia nawet posada sołtysa, który nagle staje się kimś innym. Kadencja leci a żadna nasza sprawa nie została załatwiona. Była duża ilość sfrezowanego asfaltu, którą można by było utwardzić kilka lokalnych dróg za niewielkie pieniądze. Tylko nikt nic nie mógł, nikt nic nie wiedział. Tak samo jest z solą, z ośrodkiem zdrowia, z fabrykami na lotnisku czy wykorzystaniem walorów gminy. Na pierwszy rzut oka wszystko pięknie i ładnie, ale jeśli się zagłębić to prawda staje się okrutna.
Pytanie …?
Co takiego się wydarzyło?, iż w sąsiedniej gminie Łanięta nie powstaje kopalnia soli (?). Złoża soli są znaczące i bliżej powierzchni ziemi niż u nas. Mówię sobie coś mi tu nie gra. Albo faktycznie Wiktorski w sposób genialny rozegrał ta partie z inwestorem i należy mu się cześć i chwała, albo jest hochsztaplerem w tej sprawie. Pojechałem zasięgnąć języka do …Pana Stanisława Jędrzejczaka wójta Gminy Łanięta.
Mówię – gadają u nas, żeście odmówili, bo inwestycja jest nieciekawa i Wy w to nie wchodzicie.
Ależ panie Koralewski – myśmy bardzo chcieli -odpowiada. Tyle, że inwestor / Polski Koncern Naftowy – Orlen / nas nie chciał. Jak to – nie chciał? Dlaczego? – pytam. Ano nie chciał -odpowiada, ponieważ wsady soli u nas znajdują się akurat tam gdzie jest gęsta zabudowa i to zasadniczo z rożnych przyczyn inwestorowi nie odpowiadało. A u was w Lubieniu są idealne warunki.
Jak Państwo nie-wiedzą? Inwestorem przedsięwzięcia jest PKN ORLEN, zajmująca się wytwarzaniem benzyny itp. Zgodnie z Dyrektywą Rady 2006/67/WE UE z 24 lipca 2006 r. nakładającą na państwa członkowskie obowiązek utrzymywania minimalnych zapasów ropy naftowej lub produktów ropopochodnych jesteśmy zobowiązany do posiadania zapasów surowca na okres min. trzech m-cy. Na wypadek awarii, kataklizmów itd. oraz … zakręcenia kurka przez dostawcę.
W tej sytuacji winniśmy nazywać to przedsięwzięcie – budowa magazynów podziemnych na przechowywanie ropy i … ? Sól jest tutaj nijako produktem „ubocznym” Soli w kraju nam nie brakuje. W samym regionie kujawskim zasoby eksploatacyjne są tak duże ze starczy jej na … Polecam poniższe opracowanie-
http://www.mrr.gov.pl/rozwoj_regionalny/poziom_krajowy/polska_polityka_przestrzenna/prace_nad_KPZK_2008_2033/Documents/Ney_Galos.pdf
Zwrócę Państwu uwagę na to co poruszył autor w powyższym artykule wskazując na dodatkowe możliwości – szanse wykorzystania tegoż przedsięwzięcia do celów rekreacyjno- leczniczych, pozyskiwania ciepłej wody itd. Eldorado. Fajnie by było naszym dzieciom.
Z mojej strony dodam, co powszechnie jest stosowane przez kumatych i gospodarnych włodarzy samorządowych w kraju. Otóż oni przy okazji realizacji przeróżnych inwestycji zewnętrznych, wytargowują na rzecz mieszkańców przeróżne inwestycje np. budowę dróg, wyposażenie OSP, wsparcie szkól i sportu, dofinansowanie wypoczynku dzieci z rodzin najuboższych itd.
Ja proponuję, aby nasz Burmistrz nie sprzedawał budynku po byłej Szkole Podstawowej w Nartach inwestorowi, tylko przy jego wsparciu finansowym zamienił na komunalne lokale mieszkalne. Panie Wiktorski, czy Pan wie ze podstawowa komórka społeczna, jaką jest rodzina potrzebuje głownie pracy i … mieszkania!!!
Nie powinno to sprawić Panu specjalnego kłopotu, ponieważ na polu rozgrywki zasadniczym graczem pozostał Pan – Burmistrz Lubienia Kujawskiego, to Pan ma-miał?, asowe karty w rękawie. Wiedział?, wie Pan o tym?
Bo my nic nie wiemy. Przy sprawie „Superfos-u” było spotkanie z mieszkańcami a teraz …
A może przypomnieć Pański program wyborczy.
WOJSKO POLSKIE ZA DARMOCHĘ PRZEKAZAŁO GMINIE LOTNISKO tj PONAD 160 ha ZIEMI, NA KTÓRYCH TERAZ MOGĄ POWSTAWAĆ PRZEMYSŁOWE ZAKŁADY.
BÓG STWORZYŁ NAM JEZIORA I …. SÓL. CO STWÓRCA … ZAPOMNIAŁ?
Stwórca zapomniał, chyba dać nam analityczne rozumy, które pozwoliłyby nam na wybranie gospodarnego, rozsądnego, uczciwego, myślącego o obywatelach włodarza. Widać na w/w przykładzie, że obecny burmistrz ma fuksa, a to coś otrzyma za darmochę, a to inni zaproponują jakiś interes/np.ORLEN/. Bierze jak leci, a rzeczywiście mógłby w sytuacji jedynego gracza w sprawie soli, ugrać więcej na rzecz naszej gminy i jej mieszkańców.
Za ryzyko i skutki tej inwestycji, powinien inwestor solennie nas wynagrodzić ale jak zobaczył, że nasz manager P.Wiktorski bierny, a nawet pomaga inwestorowi, łgarstwami o możliwość pracy w tej kopalni dla wielu pokoleń / po to aby uspokoić ewentualnych buntowników w gminie/, to mocno zacierał orlenowskie rączki.
Może się mylę w swoich rozważaniach, może kiedyś się doczekamy spotkania z panem burmistrzem, może nam coś wyjaśni, może jednak coś jeszcze wynegocjował na naszą korzyść.
Ale jak na tą chwilę to dla nas mieszkańców dalej, zgaduj – zgadula, bo burmistrz nas robi ciągle w przysłowiowego ch…
No to ja już zgłupiałam. W miarę wolnego czasu staram się śledzić poczynania władzy i wyciągnąć jakieś konkretne wniosku, co do jakości rządzenia, czy też kierunku w jakim zmierza nasza gmina. Po tym co przeczytałam NIE WIEM JUŻ NIC. Byłam przekonana, że nasz Burmistrz robi wszystko aby utrzymać się przy stołku. Przecież bardzo dba o niektóre grupy społeczne np. strażaków, nauczycieli – czyli o tych którzy bezpośrednio czerpią ze źródełka. Kopalnia soli była dla mnie kolejna trafiona inwestycją, dzięki której wygra wybory. A TU MASZ. Okazuje się, że ten facet nie wiadomo co nosi na szyi. Skoro mógł „wycyckać” ten Orlen z kasy na rzecz ludzi i tym sobie zaskarbić ich głosy – to ona kompletnie nic w tej materii nie zrobił. Jestem w ciężkim szoku. Być tyle lat na urzędzie, mieć tyle lat do czynienia z inwestorami i przedsiębiorcami i przegapić taka okazję????? PO PROSTU FACET SIĘ WYPALIŁ – dajmy mu odejść na emeryturę….
A ja myślę, że ten facet wcale okazji do zarobienia kasy nie przegapił. Pytanie tylko w którą kieszeń ta kasa trafiła???
Prawda jest jednak taka, że płaczemy nie nad tym co trzeba. Powinniśmy zapłakać sami nad sobą, dopuszczając do takiej sytuacji jaką mamy dzisiaj. Nie wiem jak mam was wszystkich przekonać do tego, że rządzący mogą dużo ale my ludzie możemy jeszcze więcej.
Tylko trzeba chcieć.
I to wszystko, co mamy dzisiaj TO NASZA WINA. TAK NASZA. Wybraliśmy 15-stkę bezradnych …. z …. na czele. Myślicie , że pójście na wybory to kolacja, a po kolacji TV i piwko?, że nóżki położycie wygodnie na fotelu i będziecie spokojnie oglądać schow???? No to macie teraz schow, a w roli głównej Wielki Brat.
na jaką ma odejść emeryturę,, niech zapie….. na wiaderkach albo złapie parę groszy u rolnika na przerywce, na śliwkach!!!
Dla przeciętnego mieszkańca zawsze figa z makiem i spady, a dla wybranej ,,burżuazji,, profity, gratisy, ulgi itp. NIK jednoznacznie stwierdził, że negatywnie ocenia działania Pana Burmistrza, który nam obywatelom ,stara się wybić tą negatywną opinię z głowy. Według jego prawa i filozofii rządzenia mam nie wolno oceniać władzy – bo to obrzydlistwo jakby powiedział pan przewodniczący rady miejskiej. A my, bo jest nas coraz więcej, nie będziemy ulegać naciskom, zastraszaniu, kupowaniu i innym niegodziwym metodom. Będziemy nadal monitorować poczynania rządzących i pokazywać społeczeństwu dla kogo i gdzie kierowany
jest tzw. rozwój w/g zamysłu burmistrza.
Tak więc droga władzo my patrzymy i oceniamy, a wy do działań, szukania dojść i haków, na nas trzeźwo myślących i nieprzekupnych Lubieniaków.