Zaznacz stronę

Na grudniowym zebraniu mieszkańców z udziałem Burmistrza Pana Pawła Wiktorskiego dowiedzieliśmy się, że w naszej gminie powstanie kopalnia soli kamiennej. Pan Burmistrz był w euforii, bo to będzie 7 mln wpływów podatkowych do kasy gminnej. Innych korzyści (prawdopodobne zatrudnienie 70 osób – tylko czy naszych?) nie będzie. A jakie mogą być straty? Na ten temat ani słowa….

Opisy fachowców, którzy zajmowali się skutkami wydobycia soli w innych okolicach nie wróżą nic dobrego. Jakie niekorzystne zjawiska wywołała tam eksploatacja soli?:

– wielkie zdegradowanie powierzchni ziemi

– groźba powstania stawów i rozlewisk o bardzo silnym zasoleniu i to nie tylko na terenie kopalni, ale znacznie dalej

– przeniknięcie solanki do wód podziemnych i powolne zasalanie gruntów powierzchniowych

– powstanie pustek (komór) podziemnych, a więc powolne obniżanie gruntu (mniej niebezpieczne) lub nagłe zapadlisko niszczące, grzebiące dorobek ludzi

Wszystkie te niekorzystne zjawiska nie będą widoczne natychmiast. Procesy deformacyjne mogą ujawnić się po kilku, lub kilkudziesięciu latach. Wody podziemne przemieszczają się, płyną bardzo powoli. Ale płyną. I będą niosły sól, zagładę rolnictwa. Nikt nie jest w stanie zapewnić, że tak nie będzie. Bo: „W wysadach Rogóźno, Lubień, Łanięta nie prowadzono systematycznych badań geologicznych w celu rozpoznania ich budowy. Dane odnośne ich budowy pochodzą sprzed blisko pół wieku i są często powierzchowne(mała dokładność stosowanych wówczas metod badawczych i interpretacyjnych”1 „Wysady cechuje wyjątkowo skomplikowana budowa wewnętrzna możliwa jedynie do dokładniejszego poznania po wykonaniu wyrobisk podziemnych”2

Ale nie bądźmy czarnowidzami. Pomimo braku informacji, mamy nadzieję, że przyszły Eksploatator naszego bogactwa poczynił odpowiednie wiercenia, badania i właściwie je zinterpretował- zgodnie z najnowszymi osiągnięciami wiedzy i techniki w tej dziedzinie. A jeśli nie?!

Pozostaje jedynie wierzyć, że Pan Bóg jest miłosierny i Matka Natura nie obdarzy nas kataklizmem przypominając nam o należnym Jej szacunku i wdzięczności za dar, jakim jest sól w naszej gminie, bo to Wielki Dar – ale o tym w dalszej części.

Co dalej?

Powiedzmy, że kopalnia zaczyna działać, skały solne rozpuszczone wodą wtłoczoną dużym ciśnieniem zamieniają się w solankę i płyną rurami do Inowrocławia. Po soli pozostają podziemne wielkie, puste komory, które właściciel kopalni zamierza wypełnić ropą, olejem, benzyną. No i mamy za sąsiada ogromny magazyn paliw. Czy wśród mieszkańców naszej gminy, jest, chociaż jedna osoba, która się z tego cieszy? Ta tykająca bomba będzie sąsiadem naszych dzieci, naszych wnuków i ich dzieci. Czy przez takie sąsiedztwo-domy, ziemia, gospodarstwa w naszej gminie nie stracą na wartości?! I tu występuje wielka niezgodność tej transakcji z art. 5 i 20 Konstytucji RP.

Ale znów nie bądźmy czarnowidzami. Właściciel tej miny o niewiadomym terminie wybuchu, na pewno dołoży wszelkich starań i poczyni wszystkie potrzebne zabiegi, aby było bezpiecznie. Ale…..ale co w razie zagrożenia polityczno-wojennego? Tego już nikt nie jest pewien. Pierwsze rakiety wroga polecą na magazyny paliw….Oj…..strach nawet o tym myśleć. Pomimo najlepszych zabezpieczeń – magazyn paliw zamieni się wówczas w gigantyczne ogniowe piekło. A my w nim…

Jednakże mieszkańcy naszej ziemi zawsze mają nadzieję, że w ludziach tkwi dobro, narody dojdą do porozumienia i wojna nam nie grozi. Pokój zwycięża, gospodarka krajów rozwija się dynamicznie, do czego potrzebna jest energia. Szczególnie ta….atomowa. Elektrownie atomowe pracują całą parą, tylko co zrobić z promieniotwórczymi, zabójczymi odpadami? No cóż…na skraju Unii, w powiecie włocławskim, w gminie Lubień Kuj. – jest takie pomieszczenie po soli kamiennej. Wystarczy je odkupić od właściciela magazynu paliw, a to już tylko kwestia ceny.

Bo ani teraz, ani za ileś tam lat – nikogo nie obchodzą losy mieszkających tu ludzi. Staniemy się wówczas bardzo bogaci, będziemy mieć własny Czarnobyl, prąd nie będzie potrzebny, bo sami będziemy świecić. Tylko….życie będzie bardzo krótkie, dzieci coraz mniej i nasza piękna okolica zamieni się w pustynię. (Dlatego przeciwko podobnym magazynom – gwałtowne protesty mieszkańców Europy Zachodniej.)

Trzeba mieć wiele niechęci do naszej gminy i jej mieszkańców, aby teraz i następnym jej pokoleniom fundować taką przyszłość.

Powiesz Szanowny Czytelniku, że umiemy tylko krytykować i narzekać. Nie, my proponujemy wykorzystanie naszego Wielkiego Skarbu w inny, pożyteczny i korzystny dla Wszystkich sposób. Dla współczesnych i potomnych.

Gwoli pełniejszego zrozumienia naszej propozycji – krótkie przypomnienie z czasów szkolnych: Jądro ziemi, to płynna rozżarzona masa lawy o niewyobrażalnie wysokiej temperaturze. Gorący środek planety przekazuje ciepło wyższym warstwom (wulkany gejzery gorące źródła). Czyli, licząc od powierzchni, po której chodzimy, im głębiej – tym cieplej. Różne skały nagrzewają się w różnym tempie. Skała solna nagrzewa się bardziej niż np. granit, gips. I jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła, tzn. oddaje ciepło ku górze. Jeśli płynie w niej woda – to w odwiertach miewa temperaturę nawet do 200 ºC , jeśli wypływa na powierzchnię ziemi jest wtedy gorącym źródłem. A jeśli nie ma w niej wody? Wówczas wprowadza się do niej rury z wodą, aby w gorącej skale solnej ogrzała się do odpowiedniej temperatury i wypompowuje na powierzchnię – do naszych kaloryferów, do cieplarni, do basenów pływackich, celów leczniczych, do wytwarzania prądu elektrycznego w elektrowni geotermicznej, – jako źródło ciepła zamiast węgla lub innego paliwa.

Co można zrobić, gdy ma się prąd i ciepło za darmo, a przy tym nie zanieczyszcza się powietrza, wody, gleby? Proszę puścić wodze swojej wyobraźni. Ile zyskałaby kasa gminna, gdyby pieniądze za prąd i opał, które teraz wydajemy, trafiły do naszego wspólnego budżetu? Bez liczenia wiadomo, że byłoby to dużo więcej niż 7 mln. A co jeszcze zyskalibyśmy? Zabrakłoby rąk do pracy.

Jak zaznaczono w cytacie nasz wysad solny jest (w porównaniu z innymi) słabo zbadany. I może okazać się, że nie jest dostatecznie ciepły. Co wówczas? Popatrzmy na Inowrocław i Ciechocinek – tam nie ma term. Okazuje się, że wystarczy sama sól (a mamy jeszcze dwa piękne jeziora), – aby nasza gminę zamienić w kwitnący ośrodek rekreacyjno-leczniczy. Tylko musimy chcieć.

Żebyście Szanowni Państwo nie poczytali nas, za jakichś marzycieli, oszołomów, odsyłamy do najbardziej wiarygodnego źródła opracowanego przez naukowców, fachowców w tej dziedzinie. W identycznej sytuacji jest gmina Rogóźno w województwie łódzkim. Też mają swój wysad solny, a co zamierzają dzięki niemu osiągnąć i skąd na te inwestycje wziąć pieniądze – znajdziemy w Internecie pod hasłem Geotermia wysadu solnego Rogóźno.

Nasze zasoby są nieco mniejsze, wiec efekty mogą być szczuplejsze, ale to i tak byłby raj na ziemi, a nie to, co się nam teraz oferuje.         I na zakończenie chyba każdemu nasuwa się pytanie:

Jak można tak za bezcen, bez naszej wiedzy, a przede wszystkim naszej zgody – sprzedawać wspólne bogactwo? Czy taka decyzja władz, nie powinna oprzeć się na referendum mieszkańców gminy?

Jeśli ekologiczne wykorzystanie soli przerasta możliwości logistyczno-administracyjne naszych władz, to z pewnością podołają temu Wojewoda i Marszałek woj. Kujawsko-Pomorskiego wraz z przedsiębiorstwem, które planuje tam magazyn paliw.

Wypompowując sól z naszej ziemi, bezpowrotnie tracimy prawdopodobne źródło niewyczerpalnej, czystej, niezależnej od zmian klimatycznych i polityki, bezpłatnej energii.  A na pewno i na zawsze pozbywamy się możliwości rekreacyjno-sanatoryjnego wykorzystania naszego bogactwa mineralnego i walorów krajobrazowych. I raczej nie przybędzie nowych inwestorów na lotnisku, bo kto zechce lokować swój kapitał obok beczki prochu? Jak również pozbywamy się możliwości turystyczno-sanatoryjnego zagospodarowania wspomaganego przez piękne jezioro. Jeśli nie my to oby następne pokolenia wzięły pod uwagę takie rozwiązanie.

Pozostawienie w spokoju wysadu solnego, który liczy sobie ponad 200 mln lat i wykorzystanie go w zakresie, jaki proponujemy – to byłby ukłon Szacownej Firmy w stronę Matki Ziemi i podziękowanie jej za surowce, które dostarczają zysków.  A co dla nas? Może sprzedawano by nam prąd i ciepło nieco taniej, bo to przecież po sąsiedzku i na naszej ziemi. I Kujawy pozostałyby nadal „cudne”

Polska należy do państw o najniższym stopniu wykorzystywania energii odnawialnej. Podnieślibyśmy trochę statystykę. Według danych internetowych nakłady inwestycyjne zwracają się po 3-5 latach, a potem jest tylko czysty, wspólny dla nas, zysk. Bo późniejsze koszty – to jedynie konserwacja urządzeń. Innych wydatków nie ma, a wdzięczność mieszkańców gminy nieustająca.

 

1) Grzegorz Czapowski, Krzysztof Bukowski – „Złoża soli w Polsce – stan aktualny i perspektywiczny”

2) Państwowy Instytut Geologiczny, zakład geologii Gospodarczej – „Surowce chemiczne – Wysadowe złoża solenne( K. Ślizowski, P. Saługa, 1996)

 

Głosy mieszkańców i pytania w tej sprawie zebrał i opracował – zetel

Niniejszy artykuł został opublikowany w ulotce Stowarzyszenia „Z Drugiej Strony”. Na prośbę   jego autora przedstawiam go Państwu.